Z początkiem roku rząd Prawa i Sprawiedliwości z Antonim Macierewiczem na czele wznowi działalność komisji badającej katastrofę smoleńską – donosi "Rzeczpospolita". Będą apele o zwrot wraku i polski skład komisji badającej przyczyny katastrofy prezydenckiego samolotu.
Szef MON ma w tym celu powołać swój stary zespół ekspertów, którzy pracowali z nim i z kierowanym przez niego parlamentarnym zespołem smoleńskim w poprzedniej kadencji w Sejmu. Jak już pisaliśmy w naTemat, wznowienie prac komisji jest zdaniem Macierewicza konieczne.
Komisja ma zająć się śledztwem od momentu przeprowadzonego w 2009 roku remontu polskiego tupolewa w Rosji. Eksperci komisji twierdzą, że Rosjanie wpłynęli na wynik przetargu, a potem służby Putina nadzorowały prace wykonywane przy polskim samolocie.
Na temat śledztwa smoleńskiego wypowiedział się również szef MSZ, Witold Waszczykowski, który zapowiedział, że jeżeli Rosja nie odda wraku Tu-154M, to Polska będzie zmuszona poddać ją osądowi międzynarodowemu.
Waszczykowski zapowiedział, że obecny rząd będzie apelować do skutku o zwrot wraku, ponieważ bez tego dowodu rzeczowego polska prokuratura nie może zamknąć śledztwa w sprawie tej katastrofy.
Rosja przedłużyła swoje śledztwo katastrofy smoleńskiej do 10 marca 2016 roku – właśnie po tym czasie Moskwa ma zwrócić wrak prezydenckiego samolotu. Nadal jednak bez odpowiedzi pozostają apele Wojskowej Prokuratury Okręgowej o przedstawienie zarzutów w charakterze podejrzanych dwóm rosyjskim członkom Grupy Kierowania Lotami z lotniska Smoleńsk-Północny. Jednemu zarzuca się sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy, a drugiemu – nieumyślne sprowadzenie katastrofy.
źródło: "Rzeczpospolita"
Wrak Tu-154M to nasza własność. Jeżeli Rosja dalej będzie nas ignorować i zwodzić, że prowadzą jakieś śledztwo, to wtedy nie będziemy możliwości innego działania niż poddać się osądowi międzynarodowemu. Możemy tę sprawę oddać do trybunałów międzynarodowych i domagać się zwrotu naszej własności.