Reklama.
O tej zagrywce mówiono jeszcze zanim PiS doszedł do władzy. Było zresztą do przewidzenia, że partia Kaczyńskiego nie pozwoli, aby Polskę reprezentował człowiek, który jest przez nią obwiniany o zaniedbania związane z lotem smoleńskim. Mowa o Tomaszu Arabskim, który miał zostać odwołany z funkcji ambasadora w Hiszpanii. Andrzej Duda właśnie podjął w tej sprawie formalną decyzję.
Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl