Ekipa Jarosława Kaczyńskiego zaostrza kurs wobec krytykującego ją Zachodu i stwarza w Polakach odczucie ataku z zewnątrz.
Ekipa Jarosława Kaczyńskiego zaostrza kurs wobec krytykującego ją Zachodu i stwarza w Polakach odczucie ataku z zewnątrz. Fot Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta

Od pewnego czasu PiS próbuje stworzyć w społeczeństwie wrażenie, że krytyka jego autorytarnych poczynań napływająca z Zachodu to atak na wszystkich Polaków. To jeden z powodów, dla których minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski wezwał na dywanik niemieckiego ambasadora w Polsce Rolfa Nikela. Tymczasem w kilku prostych słowach to, dlaczego Polacy nie powinni obrażać się na Zachód wyjaśnił właśnie Sławomir Nitras z PO.

REKLAMA
Ze względu na sąsiedztwo z Polską i wpływową rolę w Unii Europejskiej to Niemcy najczęściej zabierają głos w imieniu europejskiej wspólnoty w sprawie postępującemu ograniczaniu demokracji w Polsce. O autorytarnych działaniach Prawa i Sprawiedliwości alarmują zarówno członkowie rządu Angeli Merkel, jak i pochodzący z Niemiec szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz, a także wielu innych mniej wpływowych polityków zza Odry.
PiS wzywa Niemców "na dywanik"
Rząd PiS i sympatyzujące z nim media odpowiedzieć na to próbują poprzez stwarzanie w Polakach odczucia ataku z zewnątrz. Jak informowaliśmy w naTemat, jedno z mających związki z rządem pism porównało przywódców Zachodu do Adolfa Hitlera i jego sojuszników, którzy w II wojnie światowej chcieli wymazać Polskę z mapy. W tym nastroju szef MSZ Witold Waszczykowski zdecydował się na wezwanie na ministerialny "dywanik" ambasadora RFN w Polsce Ralfa Nikela, którego zamierza upomnieć w sprawie niemieckich polityków krytykujących działania PiS.
Czy jednak na pewno wszyscy Polacy powinni czuć się atakowani przez Niemców i pozostałych dotychczasowych sojuszników z Europy Zachodniej? O tym, że warto pamiętać, iż Europa i świat nie krytykują Polski jako takiej, a jedynie działania grupy polityków, którzy przejęli władzę nad Wisłą w bardzo klarowny sposób przypomniał w sobotę Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej:
Europa boi się o Polskę
Mając w pamięci tę radę warto zauważyć, że krytyka Zachodu pod adresem ekipy Jarosława Kaczyńskiego przybiera naprawdę bezprecedensową formę. – Polski rząd uważa swoje zwycięstwo wyborcze za mandat do podporządkowania dobra państwa interesom zwycięskiej partii, jej przekazowi i ludziom. To demokracja prowadzona w stylu Putina i niebezpieczna putinizacja europejskiej polityki – grzmi Martin Schulz.
– Kiedy stwierdza się naruszenia wartości europejskich, państwa członkowskie UE muszą zdobyć się na odwagę nałożenia sankcji – oświadczył natomiast szef frakcji parlamentarnej CDU/CSU w Bundestagu Volker Kauder.
Wcześniej nałożenie sankcji na Polskę zapowiadał też szef MSZ Luksemburga Jean Asselborn. – Gdyby polski rząd nie skorygował decyzji, trzeba by nałożyć sankcje. Rozwój wydarzeń w Warszawie przypomina drogę, którą poszły także dyktatorskie reżimy – oznajmił w rozmowie z Reutersem ten wpływowy dyplomata.

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl