
Podczas gdy jedni protestują i żegnają się niepewnie z widzami telewizji publicznej, inni chętnie skorzystają na zmianach, jakie przeprowadza Prawo i Sprawiedliwość. Anna Popek, jedna z najbardziej znanych prezenterek TVP, wzbudziła spore zamieszanie po tym, jak podczas briefingu prasowego pozowała u boku nowego prezesa, Jacka Kurskiego. Na dziennikarkę posypały się gromy.
Dziennikarka śniadaniowa
Dotychczas dziennikarka kojarzyła się z luźną atmosferą "Pytania na śniadanie", bywaniem na bankietach i wyznaniami w plotkarskiej prasie. Ostatnio media obiegły jej zdjęcia podczas prasowego briefingu zorganizowanego przez nowego prezesa TVP, z którym ona sama chętnie pozowała do zdjęć. Nowa sympatia, którą zdążyła się pochwalić na Facebooku, nie spodobała się fanom prezenterki, którzy w ostrych słowach wyrazili swoje niezadowolenie, a tylko nieliczni wzięli dziennikarkę w obronę.
Czy ja naprawdę muszę to komentować? Zacytuję fragment z "Psów" Władysława Pasikowskiego, kiedy to Maurer stoi przed komisją weryfikacyjną i pada takie zdanie: "Czasy się zmieniają, a pan zawsze jest w komisjach". To wszystko.
Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam. Jestem zatrudniona w TVP jako dziennikarka. Co będzie dalej? Zobaczymy.
Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl
