Szwedzka policja ukrywała przypadki molestowania, w dużej mierze ze względów politycznych.
Szwedzka policja ukrywała przypadki molestowania, w dużej mierze ze względów politycznych. Fot. Screen/youtu.be/05TXz8AUQVY

Na policję wpłynęło już ponad 500 zawiadomień o przestępstwach dokonanych w noc sylwestrową w Niemczech. 40 proc. z nich dotyczą napaści seksualnych, pozostałe zgłoszenia dotyczą rabunku. Opinię publiczną wstrząsnęło ukrywanie tych incydentów przez niemiecką policję. Okazuje się jednak, że podobne przypadki miały miejsce także w Szwecji i to dużo wcześniej niż u naszego zachodniego sąsiada.

REKLAMA
Do napaści na tle seksualnym doszło w Sztokholmie w lecie ubiegłego roku oraz w roku 2014 podczas największego w Europie festiwalu młodzieży "We are Sthm". Wstęp na imprezę jest bezpłatny i jest ona adresowana do osób w wieku 13-19 lat. Podczas ubiegłorocznej edycji festiwalu zostało pokrzywdzonych wiele kobiet, a sprawcami okazali się być głównie mężczyźni pochodzenia afgańskiego.
Policja, tak jak funkcjonariusze niemieccy, ukrywała przypadki molestowania. Z tym, że ta sprawa wychodzi na jaw nie po kilku dniach, a dopiero po dwóch latach. Incydenty nagłośnił dziennik "The Dagens Nyheter", który dotarł do wewnętrznej notatki policji pochodzącej z sierpnia. Policjanci, którzy rozmawiali z gazetą przyznali, że takie incydenty celowo nie są nagłaśniane, by nie dochodziło do nacjonalistycznych rozruchów. Chodzi też o względy polityczne – władze nie chcą by ataki były wykorzystywane przez partię Szwedzcy Demokraci, sprzeciwiającej się przyjmowaniu imigrantów.

źródło: The Local

Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl