
Wrocławianin Jakub Grygiel pokazał światu efekty swojej czteroletniej pracy, obraz "Empsillnes". Trwający 11 minut robi wrażenie dopracowanymi efektami, montażem i świetną fabułą. Historia kosmicznego rozbitka podbija internet i pokazuje, że polska animacja ma się doskonale.
REKLAMA
Film science-fiction, którego głównym bohaterem jest samotny astronauta, zadebiutował 11 stycznia. Od tej pory zachwyca tysiące osób, co wcale nie dziwi. Obraz intryguje od pierwszej minuty i trzyma w napięciu aż do samego końca. Krótki metraż z kosmicznym rozbitkiem, próbującym wrócić na Ziemię może konkurować ze słynną "Katedrą" Tomasza Bagińskiego. A jego autorem jest Jakub Grygiel, reżyser i scenarzysta z Wrocławia.
Inspiracją do "Empsillnes" były klasyczne dzieła i gry science-fiction, choć szczególny wpływ na proces twórczy miały "Gwiazdy Moim Przeznaczeniem" - książka Alfreda Bestera. Animowany dramat kosztował 25 tys. dolarów, a więc ponad 100 tys. złotych. To, co dziś można oglądać, powstawało w domowych warunkach przez cztery lata.
Grygiel ma spore doświadczenie – może pochwalić się współpracą z m.in. studiem Double Negative, częściowo odpowiedzialny za efekty w "Mission Impossible - Rogue Nation". Dzisiaj wrocławianin święci tryumfy sam - jego pracę docenili jurorzy SciFi Film Festival w Australii.
Wygląda na to, że mamy do czynienia z wielkim talentem pokroju wspomnianego Bagińskiego. Ten, jak pisaliśmy - w ramach projektu "Legendy Polskie" Allegro - stworzył filmy "Smok" i "Twardowski(y)".
źródło: Radio Zet
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
