
Tyle zgłoszeń Nowoczesna uzyskała na Dolnym Śląsku od wyborów parlamentarnych, czyli w ciągu niemal trzech miesięcy. Od samych działaczy i sympatyków Platformy Obywatelskiej, bo wszystkich zgłoszeń jest dużo więcej. Już około 500, z czego tylko we Wrocławiu około 250! Podobno Nowoczesna codziennie odbiera telefony w tej sprawie.
REKLAMA
Jak pisze "Gazeta Wrocławska" informując o skali zjawiska, zostać członkiem Nowoczesnej.pl nie jest jednak tak łatwo, jak mogłoby się wydawać. Partia Ryszarda Petru swoje zasady ma. I nie wystarczy tylko chcieć, by wstąpić w jej szeregi ot, tak sobie, prosto z marszu. Przede wszystkim potrzebne są trzy osoby, które chętnego delikwenta wprowadzą. – A to dopiero początek drogi. Wszystkie zgłoszenia dokładnie analizujemy. Sprawdzamy każdego kandydata i jego polityczną przeszłość – tłumaczył gazecie Waldemar Olik, członek zarządu wrocławskiego koła Nowoczesnej.
Na czym polega taka anzaliza? Waldemar Orlik wyjaśnił m.in., że co prawda poglądy obu partii są zbliżone, ale Nowoczesna na pewno nie przyjmie takich działaczy, którzy pełnili ważne partyjne funkcje a także takich, którzy byli parlamentarzystami. Lub z partyjnego nadania zasiadali w radach nadzorczych czy zarządach spółek.
Kilka miesięcy temu opisywaliśmy w naTemat proces rekrutacji do Nowoczesnej. Karolina Wiśniewska pisała wtedy, że wygląda on tak, jakby ktoś ubiegał się o pracę w korporacji.
Pracy dolnośląskie biuro Nowoczesnej ma teraz zapewne sporo, bo chętnych nie brakuje, a większość z nich ma być podobno przyjęta. Zostały też stworzone nowe struktury partii, powstały nowe koła. O możliwych przejściach pisaliśmy już zresztą w naTemat kilka miesięcy temu. O tym, że za kulisami miały toczyć się tajne rozmowy na ten temat.
źródło:"Gazeta Wrocławska"
