Wesoły Kierowca
Wesoły Kierowca Fot. Facebook / Wesoły Kierowca

– Część kolegów nie rozumie swojej pracy, złośliwie zamykają drzwi przed pasażerami – powiedział kiedyś Robert Chilmończyk, znany warszawiakom jako Wesoły Kierowca. Stał się on wizytówką ZTM, ale firma ITS Michalczewski, dla której pracował zwolniła go przed dwoma tygodniami w związku z redukcją etatów. Wygląda na to, że znalazł on już jednak nową pracę.

REKLAMA
– Szczęśliwego zdrowego i fajnego Nowego Roku życzę wszystkim moim znajomym i pasażerom. Ja spędzę jego początek na szukaniu pracy w bardziej przyjaznej firmie – napisał 30 grudnia na swoim fanpage'u. Jego fanowski profil na Facebooku ma ponad 70 tys. polubień.
Pan Robert może liczyć na pracę w konkurencyjnej firmie oferującej przewozy dla ZTM. Jest jednak pewien warunek – miałby skupić się tylko na jeździe rezygnując z dodatkowych "atrakcji", z których słynie. Wesoły Kierowca liczy jednak na to, że firma doceni jego "działalność" i uzna ją za dobrą formę promocji. Dziś miał rozmowę na lotnisku, gdzie mógłby wozić pasażerów i pilotów do samolotu.
Jak pisaliśmy w naTemat, Chilmończyk zawsze witał warszawiaków uśmiechem, chętnie z nimi żartując. Bawił ich do łez, ale regularnie podpadał też ZTM, gdy na przykład narzekał na stan autobusów. Wesoły Kierowca słynął z tego, że jego żarty nie były pozbawione gorzkich akcentów. – Zaraz będzie metro, ten wspaniały XIX-wieczny, europejski wynalazek, który do Polski też dotarł w XXI wieku i się bardzo szybko rozwija. Otworzyli tutaj drugą nitkę, ale zaraz ją pewno zamkną, jak to u nas bywa w zwyczaju – usłyszeli kiedyś przez mikrofon pasażerowie jego autobusu.

Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl

źródło: RDC