Jarosław Kaczyński spotkał się w cztery oczy z Tadeuszem Rydzykiem. Doszło między nimi do pogodzenia (jak donosi "Super Express", przy obiedzie i butelce wina). Ojciec prałat był podobno obrażony na prezesa PiS z powodu ostatnich decyzji personalnych nowego rządu. Miało bowiem zabraknąć nominacji dla ludzi z nim związanych.
Jak czytamy w "Super Expresie", Kaczyński wyszedł ze spotkania z redemptorystą zadowolony. Chwalił przy tym posiłek zjedzony w towarzystwie kleryka. I – jak mówił gazecie jeden z polityków PiS – konflikt został zażegnany. – Wszystko załatwione – padły słowa.
– Jeżeli w Polsce rządzi Platforma Obywatelska, to niezależnie od tego, co robi, bo nie wymieniłem licznych afer, antydemokratycznych i niepraworządnych ekscesów z jej strony, jest demokracja. Kiedy my rządzimy, jest dyktatura. (...) Skonstruowano taki mit strasznych rządów 2005-2007. W czasie tych rządów nic złego się nie stało, to był świetny okres pod względem gospodarczym i społecznym. Ale wmówiono społeczeństwu, że doszło do bardzo wielu nadużyć i zagrożenia demokracji – dowodził Kaczyński.