Podatek od sklepów wielkopowierzchniowych uderzy również w franczyzodawców, twierdzi Polska Sieć Handlowa Lewiatan. Kupcy napisali w tej sprawie list do premier Beaty Szydło.
List otwarty Lewiatana jest apelem, by z zapisów nowego podatku wyłączyć franczyzodawców. Kupcy martwią się, że zostaną potraktowani jak największe sieci handlowe.
"Nasza Sieć skupiająca 2.000 małych i średnich przedsiębiorców posiadających ok. 3.000 sklepów zapłaci podatek według najwyższej skali procentowej, na równi z największymi międzynarodowymi potęgami handlowymi o miliardowych przychodach (hipermarkety i dyskonty), mimo że średni obrót naszych sklepów wynosi tylko ok. 220 tysięcy zł/miesiąc, podczas gdy średni obrót sklepu dyskontowego wynosi ok. 1,2 mln. zł." - czytamy w liście.
Jednocześnie Lewiatan zaznacza, że jego sklepy nie są siecią, a jedynie franczyzą, którą kwalifikuje do pojęcia sieci tylko wspólne logo i marka. Każdy sklep jest natomiast indywidualnym przedsiębiorstwem, posiadającym odrębny NIP i osobno zaopatrujący się. Zgodnie z nową ustawą będą jednak potraktowani jak sieć, co wiąże się z koniecznością zapłacenia wysokich podatków przez franczyzodawcę, traktowanego tutaj jako właściciela wszystkich sklepów.
"Obowiązek opłacania podatku przez sieci franczyzowe w imieniu zrzeszanych placówek handlowych spowoduje upadłość franczyzodawców już po pierwszym miesiącu jej obowiązywania, co w konsekwencji skutkować będzie rozpadem polskich sieci i bankructwem większości ich członków. Sytuacja jest dramatyczna, ponieważ dotyczy około 25.000 polskich sklepów działających w różnych polskich sieciach franczyzowych, w tym blisko 3.000 sklepów należących do PSH Lewiatan". - czytamy.
Zdaniem Lewiatana zmiany spowodują upadłość franczyzodawcy już w pierwszym miesiącu obowiązywania podatku, a w konsekwencji rozpad sieci i bankructwo większości sklepów oraz części dostawców. Zamiast dobrej zmiany, korzystnej dla osiedlowych sklepów, "zmiana" może się okazać ich gwoździem do trumny.