Minister Waszczykowski mówił, że kurtuazyjne spotkanie trwało zaledwie 3 minuty.
Minister Waszczykowski mówił, że kurtuazyjne spotkanie trwało zaledwie 3 minuty. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta

Spotkanie polskiego ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego z ambasadorem Rosji Siergiejem Andriejewem trwało zaledwie trzy minuty. Jak twierdzy szef naszego MSZ, składano przede wszystkim życzenia noworoczne.

REKLAMA
Stosunki Polski z Rosją od dawna są na etapie zamrożenia. Spotkanie mogłoby więc być próbą zacieśnienia współpracy. Niestety, tak się jednak nie stało. Wizyta była kurtuazyjna i jej celem było złożenie noworocznych życzeń przez ambasadora.
Waszczykowski pytany o przebieg spotkania wspominał tylko, że mówił Rosjaninowi o konieczności rozwiązania sprawy zezwoleń transportowych na wjazd polskich TIR-ów do Rosji. Dyplomaci nie rozmawiali natomiast o wizytach na szczeblu państwowym, czy zwrocie wraku prezydenckiego Tu-154M, który uległ katastrofieo w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku.
Na pytania dziennikarzy, dlaczego nie poruszono ważnych dla Polski kwestii Witold Waszczykowski odpowiedział, że "ambasador nie widział potrzeby rozmowy na żaden inny temat, także rozmowy o katastrofie smoleńskiej czy zwrocie wraku Tu-154M." Zebrani na sali dziennikarze dopytywali, czy na pewno tak ambasador się wyraził. Szef MSZ wyjaśnił, że "ambasador nie podniósł żadnego z tematów, które my podnieśliśmy w Moskwie".
Wygląda więc na to, że stosunki między Warszawą a Moskwą nadal będą lodowate. Podczas niedawnego wywiadu z Dorotą Gawryluk i Krzysztofem Ziemcem premier Beata Szydło mówiła o potrzebie zbliżenia z Rosją. Ocieplenie stosunków może jednak być odebrane jako zdrada przez twardy elektorat Prawa i Sprawiedliwości. Prowadzenie realpolitik przez rząd Szydło może być obarczone ryzykiem utraty poparcia wśród najbardziej zagorzałych wyborców o czym pisaliśmy niedawno.

Napisz do autora: piotr.celej@natemat.pl