Lech Poznań szukał piłkarza przez urząd pracy?
Lech Poznań szukał piłkarza przez urząd pracy? Fot. Screen ze strony PUP w Poznaniu

W urzędach pracy można czasem trafić na bardzo niecodzienne oferty: od sekretarek znających perfekcyjnie język mandaryński, po leżenie w trumnie za 3 tys. zł miesięcznie. Kto by się jednak spodziewał, że w poznańskim pośredniaku trafi się oferta złożona przez piłkarskiego mistrza Polski?

REKLAMA
Wykształcenie? Może być niepełne podstawowe. Doświadczenie? Minimum 3 lata. Zarobki? 40 tys. zł brutto. Czemu czołowy polski klub postanowił szukać zawodnika poprzez Powiatowy Urząd Pracy w Poznaniu? Jak się okazuje, chodziło jedynie o spełnienie formalności związanych ze sprowadzonym niedawno piłkarzem Vladimirem Volkovem z Czarnogóry.
Przepisy wymagają bowiem, aby w przypadku, gdy klub chce przyjąć piłkarza spoza UE, przedstawił on stosowne dowody na to, że nie udało się pozyskać zawodnika z lokalnego rynku. – Jeśli kandydat jest spoza Unii Europejskiej, to pracodawca musi zgłosić do urzędu pracy swoje zainteresowanie takim pracownikiem. Wtedy umieszcza się ogłoszenie w bazie i jest kilka tygodni na znalezienie kandydata spośród bezrobotnych – tłumaczą pracownicy PUP.
Jeden z urzędników potwierdził, że Lech Poznań stworzył tę ofertę pod piłkarza z Czarnogóry. – W tym przypadku pracodawca już wystąpił o wydanie opinii o braku odpowiednich kandydatur w naszej bazie i poprosił o możliwość wydania zezwolenia na pracę cudzoziemca – mówi pracownik poznańskiego PUP.

źródło: Wp.pl

Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl