Były minister finansów i szef dyplomacji, Andrzej Olechowski, komentował odpowiedź premier Beaty Szydło na list amerykańskich senatorów. Zdaniem polityka, ostra odpowiedź nie powinna mieć miejsca.
Olechowski był zaskoczony tak kategoryczną odpowiedzią Szydło na list amerykańskich senatorów. – Zainteresowanie i dobra wola amerykańskich polityków nie może przekształcić się w pouczanie i narzucanie działań dotyczących wewnętrznych spraw mojej Ojczyzny – stwierdziła premier.
– Zaskoczyło mnie, że odpowiedź Beaty Szydło jest tak twarda. Mówi im w zasadzie: nie wtrącajcie się – komentował w "Faktach po Faktach" Olechowski. – Akurat McCain był wielokrotnie przez nas proszony, żeby przyłączył się do niektórych działań w interesie Polski. Tego typu ludziom nie mówi się: "Odczep się, nie wtrącaj się w nasze sprawy". Muszę powiedzieć, że ten fragment listu mnie zaskoczył – dodał.
Olechowski podkreślił, że argumenty w liście są powieleniem tego, co premier Szydło mówiła w Parlamencie Europejskim. Zdaniem polityka problemem jest coraz mniejsze zaufanie do Polski na arenie międzynarodowej.
– Zwróciłbym uwagę na budujący się niepokój wokół Polski i topniejące zaufanie. Wydaje mi się, że to wymaga energicznych starań, by to zlikwidować. A nie pokazywania w razie czego środkowego palca czy mówienia "odczep się" – mówił.
Przypomnijmy, amerykańscy senatorzy wystosowali list, w którym krytykują ostatnie zmiany w Polsce, uważając, że demokracja jest zagrożona. Pismo spotkało się z ostrą krytyką ze strony polityków partii rządzącej.