Co ukrywał w swoim archiwum gen. Czesław Kiszczak?
Co ukrywał w swoim archiwum gen. Czesław Kiszczak? Fot. Adam Kozak / Agencja Gazeta
Reklama.
IPN w posiadanie tajemniczego archiwum gen. Czesława Kiszczaka wszedł w specyficzny sposób. Sprawa zaczęła się od tego, iż wdowa po byłym komunistycznym premierze i ministrze spraw wewnętrznych chciała... sprzedać historykom z IPN dokumenty ukrywane przez jej zmarłego w listopadzie ubiegłego roku męża. Ci z oferty nie skorzystali i postanowili poinformować o wszystkim organy ścigania.
Oświadczenie IPN
ws. ujawnienia dokumentów przechowywanych przez Czesława Kiszczaka

W dniu 16 lutego 2016 r. wdowa po Czesławie Kiszczaku zaoferowała IPN sprzedaż dokumentów przechowywanych przez jej męża. Przedstawiła zapisaną obustronnie odręcznie kartkę papieru zatytułowaną „Informacja opracowania ze słów T.W. "Bolek" z odbytego spotkania w dniu 16 XI 74 r.” datowaną: Gdańsk, dn. 16.11.74, opatrzoną w lewym górnym rogu nagłówkiem „źrodł. T.W. "Bolek", przyj. rez. "Madziar", wpłyn. 16 XI 74 r., odeb. kpt. Z. Ratkiewicz”. Jednocześnie poinformowała, że posiada więcej dokumentów tego rodzaju. Czytaj więcej

We wtorkowy wieczór rzecznik prasowa IPN Agnieszka Sopińska-Jaremczak poinformowała też, że już w ubiegłym roku pion śledczy Instytutu badał, czy Czesław Kiszczak przechowuje w domu dokumenty, które zgodnie z prawem powinny być od dawna w państwowych archiwach.
Jak na razie IPN nie poinformował, co dokładnie zawierają odnalezione materiały. Można jednak przypuszczać, iż gen. Kiszczak nie przechowywał ich w celach sentymentalnych, lub zapomniał oddać ich przez nieuwagę. Ich treść mogła być rodzajem ubezpieczenia, które zorganizował sobie człowiek oskarżany o przyczynienie się do tak drastycznych działań reżimu PRL, jak brutalna pacyfikacja strajku w kopalni "Wujek", czy morderstwo kapelana "Solidarności" i obrońcy praw człowieka, bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
Warto również przypomnieć, że niedawno temat działalności TW "Bolka" odświeżył sam Lech Wałęsa, który rzekomo pod tym pseudonimem miał współpracować z komunistycznym aparatem bezpieczeństwa. Były prezydent i założyciel "Solidarności" proponował szeroką debatę nad dokumentami, które wskazują na ciemne strony w jego życiorysie. Po pewnym czasie postanowił jednak zrezygnować z tego pomysłu i zapowiedział podjęcie innych działań mających wyjaśnić jego przeszłość.

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl