"Słownik nazw żeńskich polszczyzny" jest więc nie tylko kolejną publikacją naukową, lecz także nobilitacją żeńskich nazw, które w
seksistowskim społeczeństwie podlegają degradacji semantycznej właśnie dlatego, że kobiety mają gorszą pozycję w społeczeństwie niż mężczyźni. Stanie się solidnym argumentem m.in. dla tych wikipedystek i wikipedystów, którzy muszą toczyć nieustające boje ze zwolennikami męskiego, PRL-owskiego porządku w polszczyźnie. Czas robi swoje – już przyjęła się "posłanka", która na początku lat 90-tych budziła u niektórych rozbawienie. Podobnie będzie z innymi żeńskimi nazwami, które dziś w niektórych uszach brzmią dziwnie.