
- Nie ma takiej osoby. Natomiast w przeszłości było takich ludzi mnóstwo. Wiecie, ja poznałem w swoim życiu wiele osób, o których mówi się, że są bardzo inteligentne. Poznawałem je i patrzyłem na nie z takim politowaniem. Bo te osoby miały dużą wiedzę z jednego segmentu, jednej działki. A nie miały wiedzy najważniejszej. Nic nie wiedziały o życiu.
- Podobną historię do tej pańskiej przeżył jako dziecko Kuba Błaszczykowski.
Tyle tylko, że jak dla mnie to w tej historii najciekawsze jest to, że ojciec zrobił to co zrobił a potem zabrakło mu honoru, żeby się powiesić. Mój się powiesił, a ojciec Błaszczykowskiego podszedł do niego, gdy ten był już znanym piłkarzem. I spytał go, czy mógłby mu jakoś pomóc. To jest dla mnie ciekawe, podejść do takiego gościa i zapytać go: „Powiedz chłopaku, dlaczego ty tego sznurka jeszcze nie kupiłeś? Dlaczego ty jeszcze żyjesz?”
- Jesteśmy przekonani, że książka, w której pan by opisał swoje losy, świetnie by się sprzedawała.
Ja zresztą ostatnio powiedziałem w jakimś wywiadzie, że wszyscy mogą napisać w internecie co chcą. Mogą napisać, że Jan Kowalski to stary pedał, gwałciciel. I widziano go ostatnio jak gdzieś tam kota dmuchał, tak? Natomiast tylko ja w ogólnopolskiej gazecie, tylko ja – dziennikarz sportowy – mógłbym napisać, że Donald Tusk jest do dupy. I oni to wydrukują. I zrobią to, bo będą wiedzieli, że to jest wartościowa opinia a nie taki osąd, dyktowany jakąś złością czy nienawiścią.
- Pan pisze to, co ludzie myślą, ale boją się do tego przyznać?
Każde pokolenie ma kilka osób, które mają prawo powiedzieć troszkę więcej niż inni. Szuka się osób, które byłyby takimi krytykami, błaznami, albo mędrcami, bo tu przecież różnica nie jest tak wielka. Ja jestem w tej nielicznej grupie. Ale wiecie, co wam powiem? To będzie takie trochę chwalenie się, ale cóż. Otóż o każdym z tych, co są w tej grupie, dokładnie wiadomo, co zaraz powie. Wiadomo, co powie Semka, wiadomo, co powie Ziemkiewicz. Wiadomo co powie, kto tam jest z innej strony?
Ja na przykład przeczytałem wszystkie prace Kołakowskiego i szczerze mówiąc nie wiem za co on dostał tę nagrodę miliona dolarów, bo nie zrozumiałem ani pół zdania z tego wszystkiego. To taki bełkot, oderwane od rzeczywistości jakieś rozważania o diabłach.
- A pan ma to, czego nie miał Kołakowski?
Te studia są super, bo one nie męczą tak jak politechnika. Tam człowiek uczy się budowy mostów a potem się nagle dowiaduje, że żadnych mostów nie trzeba w Polsce budować. Dziennikarstwo odświeża umysł, a poza tym daje też możliwość poznania mnóstwa kobiet.
- Nie myślał pan nigdy, by wykładać na jakiejś prywatnej uczelni?
Ok, bądź kapusiem ale idź z nimi siedzieć, idź z nimi pod celę. Ja mogę zrozumieć, że możesz mieć wyrzuty sumienia. Ale nie rób tak jak Piotr Dziurowicz (były prezes GKS Katowice - red.), że zakapujesz stu ludzi i oni wszyscy siedzą, a ty jesteś na wolności, bo pierwszy dobiegłeś na komisariat.
JAKUB RADOMSKI
TOMASZ CIRMIRAKIS