Nawet 700 - 800 tys. Polaków może mieć jaskrę. W ich polu widzenia pojawiają się „puste miejsca”. Niestety przez lata nie zauważają tego. To nie są czarne plamy, czy punkty, jak to czasem przedstawiane jest na zdjęciach w sieci. Nasz mózg, przebiegły organ, puste miejsce zlewa z resztą rzeczy, które widzimy, nadbudowuje obraz, dając wrażenie, że widzimy idealnie.
Jaskra to choroba nerwu wzrokowego, prowadzącego impulsy z oka do mózgu. Nerw ten składa się z ponad miliona mikroskopijnych włókienek, czyli neuronów. W jaskrze ulegają one stopniowej, powolnej degeneracji i zanikowi.
Przez całe lata chory nie zauważa schorzenia, ponieważ wszystko dzieje się bardzo wolno, a kora mózgowa przyzwyczaja nas do ich braku. W późnych stadiach choroby ubytki stają się bardzo duże i utrudniają codzienne funkcjonowanie, a w ostateczności może dojść do całkowitej i nieodwracalnej ślepoty.
Zbyt wielu traci wzrok
Mimo że w Polsce choruje na jaskrę nawet 700 - 800 tys. osób, to zarejestrowanych jest tylko 417 tys. chorych. Reszta albo nie wie, że choruje, albo zwyczajnie się nie leczy. To prosty krok do utraty wzroku.
– Na 10 chorych 3-4 się leczy. Reszta traci wzrok – mówił dr Jaromir Wasyluk z Centrum Okulistyki WIML w Warszawie i Centrum OPTIMUM w Warszawie podczas spotkania prasowego organizowanego przez Akademię Zdrowia Polpharmy.
Doktor tłumaczy, że ubytek w polu widzenia powstaje 10-20 lat, a choroba potrafi zaatakować przed czterdziestką. Jeśli wcześnie wykryjemy ją i będziemy leczyć, to zachowamy wzrok do późnej starości. Ale właśnie pod takim warunkiem.
Piraci drogowi i niesforni piesi
To, że nie widzimy ubytku w polu widzenia, bo nasz mózg „dorysowuje” sobie obraz powoduje, że jesteśmy potencjalnymi zabójcami jako kierowcy lub ofiarami jako piesi. Chory zamiast np. zauważyć pieszego wchodzącego na przejście dla pieszych widzi tylko pusty chodnik. Kierowca wyjeżdżający z ulicy podporządkowanej wymusza pierwszeństwo, bo nie widzi jadącego samochodu.
– Osoby chore, które często nie wiedzą o swoim schorzeniu, powodują wiele wypadków drogowych, stłuczek samochodowych. Na co dzień często upuszczają przedmioty, potykają się na schodach – wyjaśnia specjalista.
Widzą dobrze
Tłumaczy, że jeśli chodzi o jaskrę to funkcjonuje wiele stereotypów. – Mówi się, że chorych na jaskrę bolą oczy. To nieprawda. Nieprawdą jest także to, że pogarsza się wzrok – osoby chore do końca czytają. Pole ich widzenia zawęża się, ale przez to które jeszcze jest, widzą dobrze. Widać np. że oddalają tekst od oczu, ale czytają. Nieprawdą jest też, że zawsze wzrasta ciśnienie w oczach.
Czynniki ryzyka w jaskrze to podwyższony poziom ciśnienia wewnątrzgałkowego (średnie: 16 mmHg, górna granica: 21 mmHg), niedokrwienie nerwu wzrokowego, jaskra w rodzinie, wady wzroku, szczególnie któtkowzroczność (więcej niż 4.0 D) i cukrzyca.
Naczyniowe czynniki rozwoju jaskry to obwodowy skurcz naczyń (zimne ręce i stopy, migreny), niskie ciśnienie, miażdżyca, hipercholesterolemia, hiperlipidemia, zespół bezdechu sennego.
Chorym, oprócz leczenia, lekarze zalecają przede wszystkim rzucenie palenia – jeśli palą – i dużo ruchu, ponieważ dzięki niemu poprawia się krążenie oraz nieunikanie soli.
Jak zaznacza dr Wasyluk chorzy muszą wiedzieć, że nie da się wyleczyć jaskry, jest to choroba na całe życie. Jednak można uniknąć utraty wzroku, jeśli chory leczy się.
Jaskra ma różne oblicza
Jaskra jaskrze nierówna. Zwykle mówi się o jaskrze pierwotnej otwartego kąta. Tu trzeba wiedzieć, że jest to choroba dziedziczna, dotyczy zawsze obu oczu, czasem jej przyczyna pozostaje nieznana, może objawić się już w okresie młodzieńczym a stanowi 80-90 proc. wszystkich rodzajów jaskry.
Natomiast jaskra pierwotna zamykającego się kąta stanowi 10 proc. wszystkich postaci jaskry, daje silne objawy, dlatego kiedyś była najczęściej rozpoznawana. W czasie tej odmiany choroby występują okresowe „mechaniczne” utrudnienie odpływu cieczy wodnistej z oka – wysokie skoki ciśnienia – ból, zaburzenia widzenia. W przypadku tej odmiany choroby może dojść do ostrego ataku jaskry.
Ostry atak jaskry objawia się zamglonym widzeniem, silnym bólem oka i głowy, czasami występują nudności i wymioty. Oko jest twarde jak kamień, zaczerwienione, źrenica jest szeroka. W oku jest bardzo wysokie ciśnienie. Ostry atak jaskry może nawet w ciągu kilku godzin ciężko uszkodzić nerw wzrokowy. W przypadku tej odmiany jaskry potrzebne jest leczenie szpitalne.
Nie wierzą, że są chorzy
Żeby sprawdzić czy nie mamy jaskry okulista wykona nam badanie ciśnienia w oku, obejrzy tarczę nerwu wzrokowego oraz zbada pole widzenia.
Współczesne leczenie jaskry polega na obniżeniu ciśnienia wewnątrzgałkowego, poprawie przepływu krwi w naczyniach zaopatrujących oko, neuroprotekcji a także leczeniu chorób ogólnych takich jak cukrzyca czy miażdżyca.
Dr Wasyluk zwraca uwagę na to, że ważne jest stosowanie się do zaleceń lekarza. Często pacjenci wypierają ze swojej świadomości, że są chorzy. Twierdzą, że skoro dobrze widzą, to może wcale nie mają jaskry. To oczywiście najlepsza droga do ślepoty.
Od redakcji: Polpharma, organizator akcji „Wykryj jaskrę ocal wzrok” zaprasza na wykład na żywo online pt.: „Pacjencie nie ślepnij! Wykryj jaskrę – Ocal wzrok” dr n. med. Jaromira Wasyluka. Wystarczy wejść na stronę www.wykryjjaskre.pl 9 marca 2016 roku, o godzinie 19:00.