Do przetargu na budowę 3-kilometrowego tunelu między Naprawą a Skomielną Białą zgłosiło się 6 firm, z czego trzy pochodzą z Włoch. Wygrała Astaldi, bo miała najniższą cenę – 969 mln zł. Najdrożsi okazali się Czesi. Za budowę tunelu chcieli miliard zł. Gdzie są polskie firmy, chciałoby się zapytać. Ale najważniejsze, że coś się wreszcie dzieje. Pojawiło się, nomen omen, światełko w tunelu, że któregoś dnia dojedziemy do Zakopanego bez korków.
Te korki już się wpasowały w scenerię zakopianki. Tak bardzo, że trudno sobie wyobrazić, by któregoś dnia miało ich zupełnie nie być. Zwykły śmiertelnik, czy prezydencka kolumna, wszyscy jadąc do Zakopanego muszą stać, bez wyjątku. Nic się zrobić nie da.
Dlatego takie wieści Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GKKDiA) cieszą ogromnie. Bo szansa jakaś w końcu jest, że wreszcie kiedyś to się zmieni. Tym bardziej, że Włosi, którzy wygrali przetarg na tunel, deklarują jego budowę w ciągu 54 miesięcy (z miesiącami zimowymi włącznie). Na wizualizacjach wygląda imponująco.
Trasa z Lubnia do Rabki, która ma być rozbudowana, została podzielona na 3 odcinki. Przetarg na drogę ze Skomielnej do Chabówki, też wybudują nam Włosi (tylko inna fima, Salini Impregilo). Nie wiadomo jeszcze, co z trzecim odcinkiem S7 między Lubniem a Naprawą, ale przetarg już się kończy.
Tylko trzymać kciuki, by inwestycje szły zgodnie z planem.