Bizneswomen doskonała. Najbardziej konsekwentna osoba w polskim show biznesie, chociaż nie czuje się jego częścią. Właśnie pochwaliła się swoimi planami na przyszłość – które są dość zaskakujące. Jej wędliny i kiełbaski zyskały dużą sławę, nigdy wcześniej media tak bardzo nie interesowały się wyrobami mięsnymi. Teraz zapowiada – pojawią się piękne food-trucki z produktami Besos. Kolejny plan jest jeszcze bardziej nietypowy, bo o ile ten pierwszy jest po prostu podążaniem za trendami obecnie panującymi w gastronomii, to założenie własnego, rzetelnego portalu plotkarskiego (o ile to nie jest paradoks) jest już czymś… szalonym!
Nazwa kapitalna
Taki bar na kółkach ustawiony w imprezowym miejscu miasta nie może być klapą. Wyobrażam sobie kolejki podpitych imprezowiczów, którzy z podekscytowaniem czekają na cielęcą kiełbaskę z grilla – trochę dla beki, bo wiadomo, pani Magda jest taka zabawna i zakręcona, trochę przez gastrofazę. Już widzę, jak przy porannej kawie fani plotek wchodzą na portal Magdy Gessler, a dopiero potem na Pudelka.
Magda Gessler zapowiada, że nazwa serwisu wszystkim się spodoba. – Pomysły powstają na bieżąco. Nawet teraz, jak tu z panem rozmawiam, tworzę sobie w głowie portal plotkarski. Jak ruszy, to będzie szaleństwo – mówi restauratorka w rozmowie z portalem Plotek. – Chciałabym pisać o nich (o gwiazdach) inaczej niż dotąd. Ma komunikować prawdę rzeczy o polskich sławach, żeby celebryci mogli wreszcie spokojnie żyć. Na pewno nie będzie nudno. Oczywiście nie będzie się nazywał „Besos”, ale gwarantuję, że nazwa będzie kapitalna.
Po „Kuchennych rewolucjach” chyba nikt nie ma wątpliwości, że pani Magda ma talent do wymyślania nazw. Weźmy za przykład kilka nowych nazw restauracji nad którymi pracowała. Restauracja „Colloseum” to teraz „Pod prosiakiem”, miejsce „Panoramy” zajęły „Wiszące ogrody nad Narwią”, „Campio di Fiori” to teraz „Laboratorium Pizzy”, „Karczma u Bartka” to „Kiełbacha i korale”, a dawna „Kuźnia smaków” to „Trattoria de Tadeusz”. Są też takie hity jak „Schabowy, raz”, „Golonka w pepitkę”, „Gorąca kiełbasiarnia”, „Mee…lina Bar”, „Sowa Nasza Kasza”, i „Chrup Chrup Kartofel”.
Gwiazda i autorytet
Nikomu nie trzeba jej przedstawiać. Wiedzą o tym pracownicy restauracji, które brały udział w jej „Kuchennych rewolucjach”. Podchodzą do ludzi na ulicy, informują ich, że w tym i w tym lokalu buszuje pani Magda i to ona przygotowała przekąski, którymi można się oczywiście poczęstować. – Zapraszamy, jak najbardziej, specjalnie od pani Magdy – a potem już wszystko dzieje się samo. Ludzie są zaciekawieni i idą do lokalu spróbować, co tam ta Gesslerowa znowu wymyśliła.
Restauracje czasami bezczelnie wykorzystują jej nazwisko do promocji – w karcie dań można znaleźć pozycje według przepisu pani Magdy, na drzwiach wejściowych widnieje informacja, że tutaj dokonał się cud – przyszła znana restauratorka i swoją czarodziejską różdżką zamieniła zwykły lokal w najlepszy w regionie.
Kocham Magdę Gessler
Ale Magda Gessler to nie tylko restauracje, „Kuchenne rewolucje” i „Master Chef”. To również ikona, pocieszycielka, maskotka internautów. – Nie jestem restauratorem, jestem reżyserem sztuki, w której każdy z gości moich restauracji gra główną rolę…– czytamy na jej Facebooku i trudno oprzeć się wrażeniu, że tę zasadę stosuje również w stosunku do internautów. Jej fani wiedzą, że mogą na nią liczyć – to niemal pewne, że pani Magda odpisze na komentarz. Na przykład fan A zagaduje: „Pani Madziu, proszę o BESOS na dobranoc, bo nie usnę!” na co mistrzyni odpisuje coś w stylu: „To nie śpij!” albo uprzejmie przesyła besosy, czyli buziaczki.
Magda Gessler jest też czasem okrutna – potrafi napisać „Maciek prymitywna żabo, do bajorka…Chlup!”. Nie wiadomo w jakim stopniu jest to działaniem marketingowym, a w jakim stopniu wynika z temperamentu pani Magdy, ale prawda jest taka, że jej fanów przybywa. Już teraz "lubi ją" ponad milion osób. Tak jak fanpage’ów z nią związanych. W ostatnich dniach na Twitterze w trendach pojawiła się strona „KOCHAM MAGDĘ GESSLER” – strona pełna jest wirtualnych serduszek od fanów.
Buziaczki
Skąd właściwie wzięło się to jej besos, które na stałe zagościło w słowniku polskiego internetu? Okazuje się, że w sumie to z niczego. W rozmowie z Plotkiem Magda Gessler tłumaczy, że ma na Facebooku przyjaciółkę, która mieszka w Hiszpanii i często właśnie w ten sposób się żegnają. I tak to się jakoś rozeszło po znajomych, a po jakimś czasie również po fanach. Pani Magda twierdzi, że nie było w tym żadnej strategii, a ona sama nie myśli marketingowo, choć trudno w to uwierzyć. Jeśli to prawda, to oznacza, że pani Magda ma wielki talent nie tylko do malowania obrazów, tworzenia pięknych i pysznych dań, ale też do promocji. Ona sama nazywa to „dziką intuicją”.
Besos to również nazwa jej linii ekologicznych wędlin, kiełbasek i parówek – B na opakowaniu przypomina serce, w nazwie ukryty jest też wyraz SOS, co ma oznaczać, że te produkty mają pozytywnie wpływać na nasze odżywianie. – Lubię mówić o tym, że Besos to mój pocałunek dla zdrowia. Dzisiejsze tempo życia wymusza na wielu z nas jedzenie w pośpiechu, nie mamy czasu na celebrację posiłków. Jeśli zatem musimy jeść szybko, jedzmy przynajmniej to, co zdrowe – stwierdziła w rozmowie z Plotkiem.
Nutka pikanterii
Magda Gessler jest autorką kilku książek kucharskich, ale pracuje nad swoją drugą już autobiografią. Pierwsza „Autobiografia apetyczna”, jak mówi sama pani Magda, była grzeczna. Teraz przyszła pora na „Pikantną autobiografię”. Restauratorka uznała, że przyszła pora na wyjawienie prawdy o ludziach, którzy przeszli przez jej życie. Nie wiadomo, skąd bierze na to wszytko czas – być może jej doba jest dłuższa od doby zwykłych śmiertelników?
Jest uwielbiana przez internautów i widzów, ale są osoby, które krytykują ją za nie zawsze kulturalne zachowania (jak rzucanie makaronem w restauratora, który poprosił ją o przeprowadzenie rewolucji w jego lokalu). Pani Magda nie boi się przekląć – kiedy trzeba i kogoś obrazić. Jest uwielbiana przez młodzież, hipsterów i naszych rodziców. Nie da się jej zaszufladkować, nieustannie zaskakuje. I nie przejmuje się hejtami. Besos!
Magda to zdecydowanie osobowość telewizyjna. Ekspresyjna, autentyczna, charyzmatyczna i barwna. Ma ten komfort, że niczego nie musi grać i udowadniać. Ludzie ja uwielbiają bo jest prawdziwa. Ja ją kocham!