Parę miesięcy temu z grupką innych dziennikarzy odwoziliśmy na lotnisko Okęcie Marco van Bastena. Rozmowa zeszła na temat Euro 2012 i szans reprezentacji Polski. - To najsłabsza grupa w historii wielkich piłkarskich imprez? - zapytałem Holendra. Nie zaprzeczył. Powiedział tylko, że to dziwne pytanie jak na dziennikarza z Polski. Dodał, że powinniśmy być wdzięczni losowi za to, że w swojej grupie mamy Greków, Rosjan i Czechów. Czy rzeczywiście tak jest? Postanowiliśmy przeanalizować, jaką siłą dysponuje każdy z finalistów. I zaczynamy właśnie od grupy A.
O każdej z drużyn napiszemy parę zdań, taką charakterystykę. Wskażemy krótko jej najmocniejsze i najsłabsze punkty. Ocenimy też, w skali od 1 do 10, siłę każdego teamu.
Polska
Takiego potencjału wśród piłkarzy ofensywnych nie mieliśmy od lat. Do tego bramkarz klasy światowej. Dariusz Szpakowski sądzi też, że mamy świetnych obrońców, bo od 5 meczów nie straciliśmy gola. Jednak to bardzo myląca statystyka, bo graliśmy w tym czasie z Bośnią, Andorą, Łotwą i Słowacją, a Portugalczykom na Narodowym niespecjalnie chciało się atakować na poważnie. Bardzo niepokoić może zwłaszcza Sebastian Boenisch na lewej obronie, który nie radził sobie z piłkarzami z Andory. Niepokoić może też Damien Perquis, od którego półamatorscy napastnicy nierzadko byli szybsi. Co jeszcze może być naszym atutem? Na pewno publiczność i na pewno sędziowie, bo ci już nie raz udowodnili, że na wielkich imprezach lekko wspierają ich gospodarzy. Pomoże też to, że turniej zaczynamy spotkaniem z Grecją.
Najmocniejszy punkt - trójka z Borussii Dortmund Najsłabszy punkt - lewa obrona Siła drużyny - 5/10
Grecja
Była taka reklama piwa Carlsberg, pod hasłem: "Probably the best beer in the world". Tak więc Grecja to prawdopodobnie najsłabszy zespół, który zagra na Euro. W 2004 roku sensacyjnie zdobyła mistrzostwo Europy, każdy mecz, począwszy od ćwierćfinału, wygrywając po 1:0. Teraz też jest drużyną, którą mało goli traci i bardzo mało strzela. Tyle że jej reprezentacji to nie ta klasa piłkarska co ci, grający 8 lat temu. Na koniec taka ciekawostka, wiele mówiąca o Grekach. Trzema najlepiej wycenianymi przez fachowy serwis transfermarkt.de piłkarzami tej kadry są… trzej obrońcy. We współczesnej piłce nożnej to swoisty ewenement. Dlatego też zespół taki jak Polska, z dużą siłą ognia i brakami w obronie, powinien sobie z Grecją poradzić.
Najmocniejszy punkt - defensywa Najsłabszy punkt - brak napastnika, gwarantującego wiele goli Siła drużyny - 3/10
Rosja
Wszyscy zachwycają się wielką formą, jaką pokazali w meczu z Włochami. Tym, że mistrzów świata z 2006 roku rozbili 3:0. Szczerze? Nie przesadzajmy. Po pierwsze, Włosi są rozbici kolejnym odcinkiem afery korupcyjnej, który w ich kraju właśnie ujrzał światło dzienne. Po drugie, gole dla Rosjan nie wynikały z jakichś pięknych i przemyślanych akcji, a z banalnych błędów rywala. Na poprzednim Euro Rosjanie doszli do półfinału, zachwycając po drodze widzów w meczach ze Szwecją i Holandią. W powtórkę rozrywki nie wierzę, choć w słabej i wyrównanej grupie A to chyba oni są minimalnym jej faworytem. Od lat grają niemal w tym samym składzie. Z jednej strony to dobrze, bo są świetnie zgrani i znakomicie się znają. Z drugiej wszyscy ci piłkarze mają teraz po cztery lata więcej. A świeżej krwi brakuje. Jest tylko młody Alan Dżagojew, według oficjalnych dokumentów 21-latek. Choć jeden z rosyjskich dziennikarzy zdradził mi jakiś czas temu, że chłopak uczęszczał kiedyś do pewnej akademii, znanej z odmładzania swoich adeptów.
Skrót ostatniego meczu Rosjan z Włochami:
Najmocniejszy punkt - doświadczenie, przygotowanie fizyczne Najsłabszy punkt - brak młodych, zdolnych piłkarzy Siła drużyny - 6/10
Czechy
Ciekawą wypowiedź jednego z praskich barmanów znajdziemy w niedawnym "Przeglądzie Sportowym": "Ostatni raz przyzwoicie graliśmy w 2004 roku w Portugalii. Teraz piłkarze są błaznami". Czescy kibice z jednej strony tłumnie podążą za swoją drużyną, bo ta trzy grupowe mecze będzie grać we Wrocławiu. Z drugiej - nie spodziewają się wiele. Z wielkiej generacji, która w Portugalii była o krok od finału, pozostali tylko trzej piłkarze. Petr Cech, bramkarz Chelsea, jest w wielkiej formie. Tomas Rosicky na wiosnę znakomicie grał w Arsenalu, ale teraz ma kontuzję i toczy walkę z czasem. Z kolei Milan Baros to cień piłkarza, który na Euro 2004 był królem strzelców. U ich boku zagrają piłkarze z ligi niemieckiej, tureckiej oraz ci, którzy z Viktorią Pilzno sensacyjnie awansowali do Ligi Mistrzów. Piłkarze solidni, ale nic więcej. W dodatku niekoniecznie tworzący zespół. W Czechach są przekonani, że gdyby w barażach nie trafili na Czarnogórę, prawdopodobnie dziś w polskiej grupie grałby ktoś inny. Do niedawna na grę Czechów patrzyliśmy z podziwem. Dziś to oni mogą nam zazdrościć kilku piłkarzy światowej klasy.
Najmocniejszy punkt - Petr Cech w bramce Najsłabszy punkt - ewentualny brak Rosickiego Siła drużyny - 4/10
W filmie "Raport mniejszości" jest taka scena, gdy jeden z bohaterów mówi do Toma Cruise'a: "W kraju ślepców jednooki jest królem". Podobnie, tyle że w świecie piłkarskim, powinno być z grupą A. Dalej awansują ci, którzy będą najlepsi na tle ogólnej szarzyzny.