Nie milkną echa incydentu drogowego z udziałem Andrzeja Dudy. Toczy się w tej sprawie śledztwo, a prezydencka limuzyna trafiła do policyjnego laboratorium. Pewne sugestie, co do tego, jakie były powody piątkowych wydarzeń dał jednak materiał "Wiadomości" TVP, w którym ujawniono, że pęknięta opona miała prawie 6 lat.
Mało brakowało, a doszłoby do tragedii. W piątek wieczorem prezydenckie BMW uczestniczyło w incydencie na autostradzie A4. Po nagłym pęknięciu opony auto wylądowało w przydrożnym rowie. Tylko dzięki umiejętnościom przeszkolonego kierowcy Biura Ochrony Rządu nikomu nic się nie stało. Jak mogło do tego dojść?
Pewną hipotezę daje najnowszy materiał "Wiadomości" TVP, które ujawniły, iż feralna opona została wyprodukowana w fabryce Michellin w październiku 2010 roku. Co może oznaczać, iż po prostu była zbyt długo użytkowana w prezydenckim samochodzie.