Emocje wokół katastrofy smoleńskiej nie opadają. Przeciwnie, odkąd Antoni Macierewicz jest szefem Ministerstwa Obrony Narodowej, przyczyny katastrofy samolotu TU-154 są jednym z głównych tematów poruszanych przez PiS. Tym razem szef MON oskarża opozycję o szerzenie „nienawiści wobec próby wyjaśnienia największej tragedii w dziejach niepodległej Polski”.
– Nie ma wątpliwości: 18 metrów nad ziemią zaniknęło całe zasilanie elektryczne samolotu. W tej sprawie nikt nie ma żadnej wątpliwości. Możecie to ukrywać, możecie się z tego naigrawać. Macie w tej sprawie duże doświadczenie, ale z siebie się wtedy naigrawacie – powiedział do opozycji Antoni Macierewicz podczas posiedzenia sejmowej Komisji obrony narodowej, gdzie tłumaczył wznowienie badania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Podkreślił również, że istotą wojny hybrydowej jest terroryzm, który przejawia się w działaniu na świadomość społeczną przeciwnika i ma swoją postać medialną.
W czasie posiedzenia szef MON stwierdził, że nigdy nie powiedział, że ma zamiar wskazywać powód, który doprowadził do tego, że samolot rozpadł się w powietrzu, zanim poznamy wynik badań. Jednak „negowanie tego podstawowego faktu jest jakąś próbą zawracania kijem Wisły, jest jakąś próbą ślepoty na fakty”. Dowody na to widzi w zapisach parametrów lotu i w raporcie Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, kierowaną wcześniej przez ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera.
Antoni Macierewicz stwierdził, że opozycja próbuje wzbudzić falę nienawiści wobec próby wyjaśnienia tragedii smoleńskiej tylko dlatego, że on sam nie ma wątpliwości co do tego, że obowiązkiem szefa MON jest doprowadzenie tej sprawy do końca.
Szef MON stał się niedawno obiektem żartów internautów. Podczas konferencji, która odbyła się 12 marca, pewna "zatroskana obywatelka" zadała Macierewiczowi pytanie. – Czy państwo polskie posiada strategię wobec nielegalnych badań, tj. stosowania nielegalnej broni elektromagnetycznej na polskich obywatelach? – pytała. Macierewicz wyjaśnił, że robione są analizy, które mają na celu zidentyfikować, gdzie są ludzie którzy skarżą się na tego typu dolegliwości i sytuacje. – Myślę, że za jakieś pół roku będę mógł pani odpowiedzieć – zapewnił minister obrony.