
Reklama.
“Smoleńsk” miał mieć swoją premierę 11 kwietnia. Tym bardziej zaskakujący jest fakt, że ledwie kilka tygodni przed tą datą zdecydowano o opóźnieniu premiery (nowy termin nie jest znany). Argumentacja producenta też nie jest zbyt przekonująca.
“Ze względu na dobro filmu zmuszeni jesteśmy przesunąć datę premiery. Z uwagi na trudności przy realizacji filmu i stopień technologicznego skomplikowania, dodatkowy czas jest niezbędny, by przedstawić widzom w pełni ukończone dzieło” – brzmi oświadczenie Macieja Pawlickiego, producenta ‘Smoleńska”.
Strach pomyśleć, co w tym filmie jest "nie tak", skoro najpierw zapowiedziano premierę, a teraz dowiadujemy się, że obraz nie jest "w pełni ukończony".