W dyngusa lepiej uważać.
W dyngusa lepiej uważać. Fot. Lukasz Wadołowski / Agencja Gazeta

Chociaż w tradycji drugi dzień świąt zwie się lanym poniedziałkiem, to z roku na rok jest on coraz mniej mokry. Służby porządkowe ostrzegają: za te z pozoru niewinne wybryki, zakłócające spokój, mogą być wyciągnięte prawne konsekwencje.

REKLAMA
Funkcjonariusze apelują o zachowanie umiaru. Polewanie przechodniów, rzucanie woreczkami z wodą, wlewanie wody do mieszkań czy pojazdów komunikacji miejskiej są interpretowane jako wykroczenia, za co grozi mandat do 500 zł.
Trzeba liczyć się ponadto z tym, że oblana wodą osoba może złożyć pozew do sądu z powodu naruszenia nietykalności osobistej lub zniszczenia odzieży. W pierwszym przypadku oprócz mandatu grozi kara do jednego roku pozbawienia wolności. W drugim sąd może zarządzić wypłatę odszkodowania za zniszczone ubranie.
Jeśli odzież lub sprzęt elektroniczny zostaną zniszczone wskutek oblania wodą przez nieletniego, konsekwencje ponoszą rodzice. Świętujmy zatem z rozwagą. Drugi dzień świąt lepiej spędzić w domowym zaciszu, w gronie najbliższych. A jeśli musimy już kogoś "symbolicznie polać", to niech nie będzie to przypadkowa, nieznajoma osoba.