
Rodzina jest w szoku, podobnie jak wszyscy wierni, którzy w ten wielkanocny poniedziałek uczestniczyli w nabożeństwie w kościele w Kiełczu pod Nową Solą. Mała miejscowość, z pewnością wszyscy się znają. Wiedzą, że Wojtuś jest niepełnosprawny w stopniu wysokim. Nie chodzi, nie mówi, nie widzi. Tamtego dnia gaworzył w kościele. I właśnie to podobno bardzo zdenerwowało wikariusza, ks. Jacka.
Mąż stał przed drzwiami z młodszym synkiem na rękach. Dopiero jakiś mężczyzna powiedział mu, co się stało. Skamieniał. Nie mógł uwierzyć. Od pięciu lat chodzą z Wojtkiem do kościoła. Czytaj więcej
Ja również mam chorego syna który nie chodzi nie mówi. Na spacerze w wózku zazwyczaj siedzi cicho ale jak tylko wchodzimy do kościoła to zaczyna się śmiać gawozyc i skakać we wozku podobnie jak ten chłopiec . Dodam że mój syn ma już 13 lat. Jednak my na swojej drodze na szczęście nigdy nie spotkaliśmy takiego księdza wręcz przeciwnie. Czytaj więcej
źródło: "Gazeta Lubuska"
