"Zwracamy się z apelem do posłanek i posłów, aby nie zmieniali Konstytucji w artykule dotyczącym godności człowieka. Konstytucja naszym zdaniem dostatecznie chroni życie i godność człowieka" – pod takim apelem w sprawie utrzymania tzw. kompromisu aborcyjnego dokładnie 9 lat temu podpisała się ówczesna Pierwsza Dama Maria Kaczyńska.
Bo podobne przepisy PiS próbowało wprowadzić, gdy w latach 2005-2007 po raz pierwszy rządziło w Polsce. Wówczas ekipę
Jarosława Kaczyńskiego powstrzymał przed tym między innymi sprzeciw Pałacu Prezydenckiego. Najgłośniej wybrzmiał on, gdy
Maria Kaczyńska zaprosiła znane i wpływowe Polki, by na zakończenie tego spotkania wspólnie podpisać apel o utrzymanie bardzo konserwatywnego, ale zarazem humanitarnego prawa obowiązującego w sprawie aborcji.
Warto przypomnieć, że za utrzymaniem tzw. kompromisu aborcyjnego opowiedziały się wówczas ramię w ramię zarówno kojarzone z liberalnymi poglądami Monika Olejnik, Maria Czubaszek, Małgorzata Domagalik, Krystyna Kofta, Magdalena Środa, czy Dominika Wielowieyska, ale także popularne na prawicy lub znane z konserwatywnych poglądów Dorota Kania, Joanna Lichocka, Iwona Schymalla i Anna Popek.