
Ryszard Schnepf, polski ambasador w Waszyngtonie, podpadł na całej linii, gdy ośmielił się skrytykować „Gazetę Polską” i „Gazetę Polską Codziennie”. W odpowiedzi na atak, jaki media te przypuściły na jego rodzinę grzebiąc w jej przeszłości. Ambasador porównał ten atak do sytuacji w Polsce w marcu 1968 roku. "Szczują, grożą, prowokują. Nie, nie boję się o siebie. Nauczyłem się żyć na krawędzi. Boję się jednak o swoje dzieci. Boję się o Polskę" – napisał. I się zaczęło.
Jako rezydent o pseudonimie „Czapla” oficjalnie miał pełnić obowiązki attaché wojskowego, morskiego i lotniczego przy ambasadzie PRL w Waszyngtonie. Rodzina obecnego ambasadora w USA zmieniła pisownię nazwiska – w metryce urodzenia figuruje on bowiem jako Ryszard Marian Sznepf, syn Maksymiliana i Alicji z domu Szczepaniak, pracownicy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego”. Czytaj więcej
To przykre zachowanie. Oto ukazał się jakiś tekst w gazecie, która nie jest gazetą rządową. Urzędnik państwa polskiego imputuje temu tekstowi rzeczy, których tam nie ma, traktuje ten tekst jako formę gry politycznej i publicznie zachowuje się tak, jakby wypowiadał posłuszeństwo państwu polskiemu. Takie można odnieść wrażenie. Czytaj więcej
