
Irena Szafrańska to jedna z najbardziej krewkich blogerek wspierających w sieci Prawo i Sprawiedliwość. Znana jest ze skrajnych poglądów i bezpardonowego atakowania osób, które nie mieszczą się w wizji Polski według Jarosława Kaczyńskiego. Do tego grona od dawna należą twórca TVN Mariusz Walter i jego rodzina. W jednym z ostatnich wpisów Szafrańska przypadkowo do krewnych biznesmena zaliczyła jednak wiceszefa "Faktu" Marcina Waltera. Za co grożą jej spore kłopoty w sądzie.
REKLAMA
Chodzi bowiem o to, że zastępcę redaktora naczelnego dziennika "Fakt" Marcina Waltera sympatyzująca z Prawem i Sprawiedliwością blogerka uznała za syna Mariusza Waltera, którego nazwisko przewija się w aferze "Panama Papers".
Na nieszczęście dla Ireny Szafrańskiej, nie każdy pracownik mediów o nazwisku Walter jest krewnym twórcy znienawidzonego przez prawicę TVN. Marcina Waltera z "Faktu" z Mariuszem Walterem łączy jedynie identyczne nazwisko.
Dlatego w środę wydawca "Faktu" poinformował, iż rozważa pozwanie Ireny Szafrańskiej. – Rozważamy podjęcie kroków prawnych przeciw pani Irenie Szafrańskiej ze względu na ewidentne naruszenie dóbr osobistych redaktora Marcina Waltera – powiedziała rzecznik prasowa Ringier Axel Springer Polska Anna Marucha w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.
Kim jest Irena Szafrańska? Jej sylwetkę przedstawialiśmy w naTemat już kilka miesięcy temu. Można powiedzieć, że to swego rodzaju celebrytka prawicy. Jest komentatorką Telewizji Republika, działa na rzecz PiS na Facebooku i Twitterze, a wcześniej prowadziła blogi m.in. na stronach "Gazety Polskiej" i "Wprost".
Sama o sobie mówi, że wierzy w spiski, a jako kobieta ma prawo do irracjonalnego myślenia i kierowania się intuicją. Kolejny raz udowodniła jednak, że czasem ta intuicja ją bardzo mocno zawodzi...
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
źródło: Wirtualnemedia.pl
