Elżbieta II niebawem skończy 90 lat. Panuje prawie 63 lata, ale wciąż zakrywa ją zasłona tajemnicy.
Elżbieta II niebawem skończy 90 lat. Panuje prawie 63 lata, ale wciąż zakrywa ją zasłona tajemnicy. Fot. Joel Rouse/ Ministry of Defence, Wikimedia Commons

Elżbieta II Windsor - brytyjska królowa, najdłużej panujący monarcha w historii Wysp Brytyjskich. Pokazuje się publicznie niezwykle rzadko, zawsze nienagannie ubrana, uśmiechnięta, skrywa w sobie wiele tajemnic. W związku ze zbliżającymi się 90. urodzinami królowej (21 kwietnia) odsłania je Marek Rybarczyk, autor książki "Elżbieta II. O czym nie mówi królowa?".

REKLAMA
– Elżbieta II to największa enigma wśród monarchów. Panuje, ale nie rządzi. Otacza ją niemal bizantyjski przepych, chroni sztywny protokół. Rzadko cokolwiek mówi, ale jest uwielbiana. Prawdziwy diament w koronie ostatniej wielkiej monarchii Zachodu, odsyłającej wyobraźnię świata gdzieś do baśniowego średniowiecza. Łącznik z tradycją, klamra spinająca pstrokate Zjednoczone Królestwo wielu języków i religii, ostatni pewnik w historii współczesnej Europy - charakteryzuje brytyjską panującą Rybarczyk.
logo
Królowa Elżbieta w dniu koronacji pozdrawiająca poddanych z balkonu Pałacu Buckingham (2 czerwca 1953). Fot. National Media Museum @ Flickr Commons
Nigdy nie ukończyła studiów, a panuje już prawie 63 lata. Stroni od polityki i mediów, w ogóle nie udziela wywiadów. Oceniana przez pryzmat oficjalnych spotkań z jej udziałem, bo tak naprawdę wiadomo o niej wyjątkowo mało. Jaka jest naprawdę? Oto kilka ciekawostek, które pozwalają lepiej poznać tę nietuzinkową postać:

"NAJWIĘKSZA EKSCENTRYCZKA"

– To nasza największa ekscentryczka, narodowa maskotka – nazwał niegdyś królową brytyjski pisarz Henry Hemming. W czym ów ekscentryzm się przejawia? Choćby w jednej z ulubionych rozrywek królowej, jakiej oddaje się w czasie pobytu w letniej rezydencji nieopodal szkockiego Aberdeen, w zamku Balmoral. Mowa mianowicie o... łapaniu nietoperzy. Tak, sędziwa królowa, naturalnie w otoczeniu służby, schodzi do piwnic zamczyska i oddaje się temu zajęciu. Rzecz jasna, wszystkie złapane nietoperze odzyskują później wolność.
– Gdybym nie była tym, kim jestem, chciałabym być panią mieszkającą w wiejskim dworku, otoczoną gromadą psów i koni – wyznała niegdyś Elżbieta. Latami jeździła konno, uwielbia wyścigi, bierze udział w polowaniach na jelenie. Nie dziwi więc, że zwierzęta na ogół mają z nią nadzwyczaj dobrze. Może poza kotami, za którymi Elżbieta nie przepada, ale co skrzętnie utrzymuje w tajemnicy, bo jej poddani uchodzą za największych europejskich kociarzy.
logo
Królowa Elżbieta II z prezydentem USA Ronaldem Reaganem w 1982 roku. Fot. Michael Evans / Courtesy Ronald Reagan Library
Ale za to ukochana przez monarchinię gromada psów rasy corgi jada tylko potrawy przygotowane przez królewskich kucharzy. I to ze... srebrnych misek! Czworonogi nie wiedzą, co to karma z puszek. Myli się jednak ten, dla którego Elżbieta jest rozrzutna. Inaczej nie spacerowałaby wieczorami po swoich pałacach doglądając, czy aby gdzieniegdzie nie pali się światło. Jeśli zdarzy się taka okoliczność królowa, naturalnie z oszczędności, własnoręcznie je gasi.

ŚNIADANIE - ŚWIĘTA SPRAWA

Brytyjska królowa nie tylko, z racji noszonej na skroniach korony, jest zobowiązana do przestrzegania określonego ceremoniału, bo sztywne zasady postępowania wdraża też na co dzień. Jak zaczyna się jej typowy dzień za murami pałacu Buckingham?
Wszystko to przypomina jeden wielki rytuał. Królowa budzi się około 7:30, nic nadzwyczajnego. Poranek zaczyna jak zwykły Brytyjczyk, oczywiście jeśli nie bierzemy pod uwagę okoliczności. Na dobry początek dnia płatki jak znalazł, oczywiście podane do łóżka. Do tego uwielbiana przez mieszkańców Wielkiej Brytanii herbata Darjeeling z dodatkiem mleka. Wszystko klasycznie, ale mleko musi pochodzić od specjalnie wyselekcjonowanej rasy krów - jersey. Pasą się nieopodal zamku Windsor.
logo
Królowa Elżbieta II i książę FIlip, 2007. Fot. NASA / Paul E. Alers, Wikimedia Commons
Godzinę po pobudce przychodzi czas na bardziej obfity posiłek. Wcześniej - kąpiel w żeliwnej, pamiętającej czasy wiktoriańskie wannie. Zgodnie z prośbą królowej, woda ma mieć zawsze temperaturę pomiędzy 32 a 35 stopniami Celsjusza.
Śniadanie spożywa z kosztującej majątek porcelanowej zastawy, niekiedy w towarzystwie męża - księcia Filipa. Królowa raczy się dwoma rodzajami marmolady pomarańczowej - jasną i ciemną. Nie jest zbyt rozmowna, za to z ciekawością czyta przygotowane zawczasu (odpowiednio wyprasowane) gazety i słucha kanału 4 Radia BBC.

DZIEŃ, JAK CO DZIEŃ

Później przychodzi czas na oficjalne wizyty i spotkania, a grafik jest wyjątkowo napięty. Elżbieta przebiera się mniej więcej 4-5 razy na dzień, a każdą jej kreację, i oczywiście nieodłączony atrybut - kapelusz, obciążają specjalne ciężarki, zapobiegające zgubnemu wpływowi wiatru. W tym "fachu" liczy się przede wszystkim uśmiech i wytrwałość - w czasie oficjalnych uroczystości, na których wypada stać, trzeba umiejętnie "rozstawić nogi, aby ciężar symetrycznie się rozkładał".
logo
Każdy dzień Elżbiety II, choć wygląda monotonnie, obfituje w wydarzenia. Fot. shutterstock.com
Jak pisze Rybarczyk, plan dnia Elżbiety "jest bardziej precyzyjny niż harmonogram amerykańskiego prezydenta". Wszystko jest skrupulatnie ułożone i zaplanowane, nigdzie nie ma miejsca na jakikolwiek błąd czy zawahanie. – Niewidzialne zasady kształtują dni jej monarszej służby. Musi pamiętać, by przy zakąsce rozmawiać z sąsiadem z prawej strony, a przy daniu głównym z sąsiadem z lewej. Deser to czas, kiedy wolno jej pogawędzić jednocześnie z obu kompanami - pisze autor publikacji odsłaniającej kulisy rządów Elżbiety.
Gdy przychodzi pora na wieczorną kąpiel, zaczynają się "schody". Powszechnie monarchini zażywa jej o 19:30, nawet, gdy znajduje się w drodze. Kiedy podróżuje swym królewskim pociągiem maszynista o wyznaczonej porze musi odpowiednio zwolnić. Komfort Jej Królewskiej Mości najważniejszy.

PRZYJACIÓŁKI DO POGADANEK

Plotki? Owszem, ale tylko w skromnym gronie, szczególnie dam dworu, których przy Elżbiecie jest na stałe dwanaście. W innym towarzystwie królowa unika ostrych sądów, złośliwych komentarze i wszystkiego, co mogłoby być podchwycone przez bulwarówki i przedstawione jako "kontrowersyjne".
logo
Królowa Elżbieta II - kojarzona z kapeluszami, choć szczególnie za nimi nie przepada. Fot. BBC
Elżbieta często zwierza się swoim wysoko urodzonym przyjaciółkom. Pochodzą z arystokratycznych rodzin, nie tylko słuchają, ale i służą radą. Kiedy królowa, wraca do pałacu po oficjalnej, wyczerpującej wizycie, to właśnie zadaniem dam dworu jest zrobienie użytku ze stosów kwiatów, jakimi obsypana została panująca.
– Oficjalnie pełnią dziwaczne funkcje, choćby garderobianych, mimo że ze ze strojami królowej nie mają nic wspólnego. Co ciekawe, nie otrzymują wynagrodzenia, tylko zwrot kosztów. Służą królowej i krajowi, kiedy są już w starszym wieku, kiedy odchowają dzieci i nie muszą prowadzić domu. Ich obowiązkiem jest czuwanie nad Elżbietą, przewidywanie jej potrzeb i wyręczanie w jej różnych zadaniach – pisze Rybarczyk.

KAPELUSZ? JAKI KAPELUSZ?

– Wyglądam w nich jak owca – wyznała kiedyś Elżbieta, przymierzając jeden z wielu kapeluszy, w których zwykła pokazywać się publicznie i z którymi jest powszechnie kojarzona. Tak naprawdę nie darzy ich sympatią. Co natomiast lubi nosić?
logo
Elżbieta II w paradnym mundurze wojskowym, 1986. Fot. Sandpiper / ElizabethIItroopingcolour.jpg
Kiedy jest z dala od fleszy, np. w czasie pobytu w swych wiejskich posiadłościach, chodzi w kurtkach od Barboura i szalach od Hermesa. Nie stroni od innej znanej szczególnie na Wyspach marki, mającej rekomendację królewskiego dworu, czyli Burberry. Swego czasu paradowała też w wojskowym mundurze, co prawda galowym, ale jednak. Taki zakładała np. w czasie uroczystych zmian warty w Święto Flagi. Ale tylko 1987 roku, po tej dacie bowiem przesiadła się z konia do karety.
– Często szyte specjalnie dla niej ubrania mają dość ostre - choć nie krzykliwe - barwy. Zwykle jednak woli pastele: zień, żółć albo błękit. Nigdy jakoś szczególnie nie interesowała się modą. Nie przywiązuje wielkiej wagi do tego, co na siebie wkłada. Byle ubranie były stonowane i konserwatywne, dobrej jakości, a przede wszystkim wygodne. Jej styl to brak stylu i neutralność - mówią znawcy mody – czytamy w poświęconej brytyjskiej królowej książce.
logo
Wyd. Znak litera nova

Napisz do autora: waldemar.kowalski@natemat.pl