Żona perkusisty The Rolling Stones zapowiada, że podejmie kroki prawne w stosunku do polskiego rządu. Brytyjka jest załamana z powodu śmierci swoich dwóch koni, które padły w Janowie w przeciągu ostatniego miesiąca.
– Oskarżę ich za to, jak traktowali moje klacze. Przez ten czas trzymali mnie w niewiedzy – powiedziała Watts w rozmowie z serwisem The Guardian.
W zeszły weekend w Amra, która była w dzierżawie stadniny w Janowie Podlaskim, padła z powodu skrętu okrężnicy wielkiej. Kilka dni wcześniej źrebna klacz pojechała na poród do Warszawy, który się udał i na świat przyszedł ogier. Miesiąc temu padła Preria, sprawą zajmie się prokuratura, która sprawdza, czy zgon nie był związany z zaniedbaniami poprzedniego zarządu stadniny.
Shirley Watts napisała oświadczenie, w którym wyznała, że jest zdruzgotana stratą dwóch koni, żałuje, że dyrektor Trela został zwolniony i nie ma wątpliwości, że najwłaściwszą decyzją w związku z ostatnimi wydarzeniami jest zabranie pozostałych dwóch klaczy z Janowa Podlaskiego do Anglii.