
Reklama.
Autor "Złotych żniw" przekonywał, że Polacy mieli na rękach dużo żydowskiej krwi. Nie chciał jednak nikomu ubliżać, a jedynie uwrażliwić na problem uchodźców w Europie. – Ja tylko mówię prawdę – tłumaczy w rozmowie z "The Guardian". – Prawda czasem szokuje tych, którzy nie mają pojęcia, czym ona jest – kwituje. Co ciekawe, historyk Jacek Leociak nie sądzi, że Gross przesadził wcześniejszą, mocną wypowiedzią. Racja jest nawet po jego stronie, gdyby liczyć tylko sądy podziemia nad Niemcami.
Cytująca Grossa redakcja uważa, że Polska występując przeciwko niemu stara się zamknąć usta nauce. Kaganiec zakłada jej Prawo i Sprawiedliwość. Skoro kontroluje prezydenta i parlament, istnieje obawa, że zrobi jeszcze więcej. Socjolog typowany jest wręcz na kolejną ofiarę władzy.
Jak pisaliśmy, Andrzej Duda zastanawia się nad odebraniem badaczowi Krzyża Kawalerskiego Orderu Zasługi RP. Państwowe odznaczenie w 1996 roku otrzymał od Aleksandra Kwaśniewskiego. Czy i kiedy je straci, nie wiadomo. Prokuratura z kolei nie postawiła mu zarzutów. Jeśli to zrobi, Grossa może czekać więzienie.
źródło: theguardian.com
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl