Akcja filmu Wojciecha Smarzowskiego ma rozgrywać się w ukraińskiej wiosce, zamieszkałej przez Polaków, Ukraińców i Żydów. Film nazywany jest epickim dramatem historycznym wciąż nie jest ukończony, a reżyser apeluje o wsparcie finansowe. Premierę zapowiedziano dopiero na 9 października, ale już teraz możemy "podziwiać" plakat.
Akcja "Wołynia" toczy się od wiosny 1939 roku do lata 1945. Główna bohaterka - Zosia Głowacka jest świadkiem wypadków związanych z wybuchem II wojny światowej. Na terenie ówczesnej Ukrainy rosną aspiracje do utworzenia niepodległego państwa. Wzmaga się również napięcie między sąsiadami pochodzenia polskiego i ukraińskiego, a Żydzi są nękani i mordowani.
Mimo że film jeszcze nie powstał, obraz już teraz budzi spore kontrowersje. Ukraińcy obawiają się, że wywoła falę nienawiści skierowaną w ich stronę. Dla Smarzowskiego obecność "Wołynia" na ekranach ma spore znaczenie. W trakcie konferencji prasowej na 40. Festiwalu Filmowym w Gdyni zaznaczał, że "połowa Polaków nie wie, co się wydarzyło na Kresach".
W roli Zosi Głowackiej będziemy podziwiać debiutantkę Michalinę Łabacz. W filmie zobaczymy również jednego z ulubionych aktorów Wojciecha Smarzowskiego - Arkadiusza Jakubika. Plakat, który przedstawia głównych bohaterów na tle płonącego pola zbożowego, jest dość zaskakujący. Nawiązuje do historii, przypomina plakaty propagandowe w końca lat 40-tych. Pytanie, czy publiczność doceni tę stylistykę?