Manifa w Poznaniu pod hasłem "Dość przekrętów w sprawie alimentów".
Manifa w Poznaniu pod hasłem "Dość przekrętów w sprawie alimentów". Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta

To już zakrawa na kpinę. Każdy chce zarobić na 500+. Nie tylko rodzice, którzy oddali swoje dzieci do domów dziecka, a teraz odczuwają nagły przypływ uczuć rodzicielskich. Również rodzice, którzy płacą alimenty... Okazuje się, że są tacy, którzy w związku 500+ chcą obniżenia płaconych co miesiąc świadczeń. Byle jak najmniej płacić na swoje pociechy. Byle jak najwięcej zostało im w kieszeni. A sąd tylko ich w takim przekonaniu utwierdził.

REKLAMA
"500+ oznacza niższe alimenty" – szumnie ogłosiły media. To po artykule w "Dzienniku Gazecie Prawnej", który jako pierwszy doniósł o wyroku sądu w Rzeszowie. Matka dziecka chciała podwyżki alimentów od ojca swojego dziecka. Sąd stwierdził jednak, że zamiast podwyżki może przecież skorzystać z programu 500 plus. Takim sposobem program, który miał wspierać dzieci, nagle wsparł rodzica, który to dziecko zostawił. Sytuacja absurdalna.
" Właśnie dostałam uzasadnienie wyroku, w którym sąd jasno napisał, że nie zasądził żądanej kwoty, bo matka może złożyć wniosek o przyznanie świadczenia w ramach programu 500 plus" – mówiła cytowana prze DGP adwokat Anna Mazur. Dodając, że można odnieść wrażenie, że są osoby, które uważają, że świadczenie 500+ wyręczy ich w płaceniu alimentów. A przecież nie o to chodziło! Nawet Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdziło, że program 500+ nie powinien wpływać na wysokość alimentów.
Gazeta cytuje ekspertów, którzy mówią, że w związku z takim wyrokiem sądu, pogorszy się sytuacja dzieci z rozbitych rodzin. "Prawnicy mówią wprost: klientów pytających o możliwość obniżenia alimentów w związku z wejściem nowego programu nie brakuje" – czytamy. Choć są i głosy przeciwne.
sędzia Katarzyna Wieraszko dla DGP
Stowarzyszeni Sędziów Rodzinnych w Polsce

Część sędziów uważa, że 500 zł zwiększa dochody osiągane przez osobę, pod opieką której pozostaje dziecko. Powinno zatem wpływać na wysokość zasądzanych alimentów. Ale niektórzy będą mogli też uważać, że 500+ w pewnym zakresie zaspokaja część usprawiedliwionych potrzeb małoletniego dziecka". Czytaj więcej

"Najlepiej się wymigać"
Internauci nie zostawiają suchej nitki ani na sprytnych alimenciarzach, ani na ustawodawcach, którzy takie prawo przyjęli. Jedna z matek opisuje swoją historię:

Jestem załamana, mój były mąż właśnie pomniejszył sobie sam kwotę alimentów o wartość 500 zł. Musze opłacić dziecku zajęcia dodatkowe, lekarza itp. Pracuję na dwóch etatach żeby utrzymać doby poziom finansowy a były będzie się ślizgał bo teraz państwo da na jego dziecko pieniądze? wystąpiłam o podwyższenie alimentów i dowiedziałam się że sędzia który będzie miał moją sprawę "uznaje" program 500+ jako pomoc i w większości przypadków odrzuca wnioski o podwyższenie alimentów. Czytaj więcej

Inni piszą, że brak słów. "Najlepiej żeby opiekujący się dzieckiem rodzic załatwiał wszystkie formalności związane z opieką nad dzieckiem, alimentami i cudownym 500+, a rodzic który dzieckiem nie opiekuje się na co dzień, miał kasę na zaspokajanie własnych potrzeb, dużo wolnego czasu i na dodatek mógł się wymigać od płacenia alimentów. Brawa dla ustawodawców!!!" – napisał ktoś.
Ustawodawca chyba jednak poszedł po rozum do głowy. Jak czytamy w DGP, od maja sądy mają nowy obowiązek – raportować do Ministerstwu Sprawiedliwości o rodzicach, którzy chcą kosztem 500+ chcą obniżyć alimenty. Ale przecież można było tego uniknąć. Podobnie, jak innych tzw. skutków ubocznych 500+, o których pisaliśmy tutaj. Alimentów wówczas nie uwzględniliśmy,do głowy nie przyszło, by ktoś mógł wpaść na taki pomysł. A jednak. Czy coś jeszcze nas zaskoczy?

napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl