To zaskakujące, że polityka może być tak dziecinna. I to w wykonaniu tych, którzy w kampanii obiecywali skończenie z partyjnymi wojenkami. Krzysztof Bosak z Ruch Narodowego zarzucił posłance klubu Kukiz '15, że chciała anulować rezerwację sali w Sejmie, którą jego koledzy zamówili na posiedzenie Rady Politycznej Ruchu.
Ale do spotkania mogło nie dojść, a przynajmniej nie w miejscu, w którym planowano. Krzysztof Bosak, jeden z liderów RN napisał na Twitterze, że posłanka Kukiz '15 próbowała zablokować spotkanie klubowych kolegów. Miała w tym celu wysłać pismo do Kancelarii Sejmu i próbować anulować rezerwację sali.
Spory i napięcia w polityce to norma, ale niech one przebiegają chociaż w cywilizowany sposób. Tymczasem mamy do czynienia z kłótnią na poziomie piaskownicy i wyszarpywaniem sobie łopatki do piasku. To – po złamaniu prawa przez Małgorzatę Zwiercan i Kornela Morawieckiego – kolejny symbol tego, jakich ludzi Paweł Kukiz wprowadził do Sejmu.