Minister Radzwiłł twierdzi, że ludzie, którzy chcą mu zrobić krzywdę, węszą w paskudny sposób.
Minister Radzwiłł twierdzi, że ludzie, którzy chcą mu zrobić krzywdę, węszą w paskudny sposób. fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Minister zdrowia czuje się zagrożony. Konstanty Radziwiłł mówi, że przemysł medyczny chce się na nim zemścić za zmiany, które planuje wprowadzić, by poprawić sytuację pacjentów. Nie wymienia konkretnych nazwisk, ale mówi o lobby i grupach interesów.

REKLAMA
Pytany o to, jakie zmiany w służbie zdrowia planuje Ministerstwo Zdrowia, minister Radziwiłł wspomniał o skróceniu kolejek do specjalistów, a następnie zdradził, że następuje niektórym na odciski. – Na pewno tak jest – podkreślił.
Minister Radziwiłł przypuszcza, że już wkrótce może zrobić się o nim głośno w mediach. Jako możliwy powód wskazał pracę swojej żony, "która wykonała kilka razy jakieś zamówienie dla izb lekarskich".
Konstanty Radziwiłł
minister zdrowia w rządzie PiS

Mam wrażenie, że już niedługo będę [w mediach]. I to w taki paskudny sposób na zasadzie szczypania mnie osobiście. Są ludzie, którzy zaczynają chodzić wokół mojej rodziny. Węszą w sposób, który jest paskudny bym powiedział (...)

Na przykład dobierają się do mojej żony, która jest architektem i która wykonała kilka razy jakieś zamówienie dla izb lekarskich, projekty aranżacji wnętrz i ktoś uznał, że to jest jakaś straszliwa patologia. Pewnie w taki sposób gdzieś to w jakimś momencie zostanie pokazane.

To są bzdury. Nie mamy nic do ukrycia. Rzeczywiście moja żona ze swoim bratem ileś takich projektów wykonała, ale to nie są moje decyzje, to nie są środki publiczne.

Konstanty Radziwiłł mówi, że to przykre, a na dodatek sprawia, że czuje się zagrożony. Minister planuje likwidację NFZ i zastąpienie go płatnością z budżetu państwa, skrócenie kolejek, eliminację biurokratycznych absurdów, wprowadzenie recepty na antykoncepcję awaryjną i wielką kampanię antynikotynową. Zdaniem ministra zdrowia najlepiej by było, gdyby nikt w Polsce nie palił.
Jak pisaliśmy niedawno w naTemat, zgodnie z planami Ministerstwa Zdrowia od przyszłego roku mają zostać zamknięte apteki sieciowe, które stanowią prawie 35 proc. wszystkich aptek w kraju. W konsekwencji pacjenci będą mieli utrudniony dostęp do leków, a ich ceny mogą wzrosnąć.
źródło: RMF24.pl

Napisz do autorki: anna.dryjanska@natemat.pl