Wschodni Pokój w Białym Domu - to tam odbywają się wszystkie koncerty dla głowy państwa i jego świty. Wczoraj grały dla niego prawdziwe gwiazdy: BB King, Buddy Guy i Mick Jagger, a przewodnim motywem muzycznym był blues. Kiedy muzycy zaczęli śpiewać "Sweet Home Chicago" - bluesowy hymn rodzinnego miasta Obamy - zaczęli zachęcać go do występu. Legendarny wokalista The Rolling Stones oddał mikrofon prezydentowi, a prezydent USA pochwycił go po chwili wahania i sam, dosłownie, poczuł bluesa. Dobrze, że ma czas na rozrywki, kiedy
Polska zajmuje się jego interesami.