"KOD, Nowoczesna, GW, Lis, Olejnik i inne ladacznice - dla Was nie będzie gwizdów, będą szubienice" – obwieścili kibice Legii podczas niedzielnego meczu. Takie są skutki pobłażania kibolom przez PiS, które wykorzystywało ich do walki z Platformą.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości przez lata bronili występków kiboli. Przekonywali, że Platforma Obywatelska się na nich uwzięła. Nazywali kiboli grożących Donaldowi Tuskowi "młodymi patriotami" i przekonywano, że władza ich dręczy.
Poczucie bezkarności
Kibice poczuli się bezkarni. Trudno się temu dziwić, bo część polityków PiS staje w ich obronie niezależnie od sytuacji. Niedawno minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wstrzymał wykonanie kary Marcina F., który został skazany za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta. Ma to dać czas na wydanie przez Andrzeja Dudę decyzji o ułaskawieniu.
Kibice, oczywiście ci najbardziej zagorzali, nie "pikniki", którymi pogardzają, odwdzięczają się władzy. Trudno znaleźć większych krytyków PO i maintreamowych mediów, niż szalikowcy. Dlatego tak dotknęły ich gwizdy na finale Pucharu Polski. A szczególnie sugestia, że to oni, ci najbardziej zagorzali wygwizdali Andrzeja Dudę.
Groźby
Najpierw wydali specjalne oświadczenie, że to nie oni. Teraz poszli dalej i na Żylecie, czyli trybunie zarezerwowanej dla najbardziej zagorzałych kibiców, wywiesili transparent: "KOD, Nowoczesna, GW, Lis, Olejnik i inne ladacznice - dla Was nie będzie gwizdów, będą szubienice"
To groźby karalne. Powinny spotkać się nie tylko z reakcją organów ścigania, czyli policji i prokuratury, ale także z jasną deklaracją polityków. Wszystkich, także tych z PiS.
Reakcja PiS? Milczenie
Andrzej Duda, jako "prezydent wszystkich Polaków" powinien stanąć w obronie swoich niedawnych politycznych konkurentów. Ostatniej nocy prezydent na Twitterze pozdrawiał użytkowników i wspominał swój tweet up sprzed roku. O incydencie z Legii się nie zająknął.
Oczekuję, że premier Beata Szydło powie, jak podległe jej służby zamierzają nie dopuścić do zrealizowania scenariusza nakreślonego przez kiboli. Zbigniew Ziobro z kolei mógłby powołać zespół prokuratorski, który doprowadzi do ukarania autorów gróźb.
Wolność
Przede wszystkim jednak oczekiwać powinniśmy zabrania głosu przez najważniejszego polityka obozu rządzącego. Choć akurat Jarosławowi Kaczyńskiemu trudno byłoby dzisiaj potępić kiboli, za grożenie śmiercią dziennikarzom i opozycji.
Niespełna tydzień wcześniej kpił z walki z "mową nienawiści". Przekonywał, że propozycja powstania ustawy, dającej narzędzia do walki z hejtem to w istocie ograniczanie wolności. A Polska – zdaniem Prezesa – będzie ostoją wolności. Ale wolność to nie tylko brak więzienia za wyrażanie swoich poglądów. To także poczucie, że nikt mnie nie zaatakuje za mówienie, co sądzę. I to państwo powinno takie poczucie bezpieczeństwa zapewniać.
Także kibole powinni mieć prawo do wyrażania własnej opinii. Ale Prawo i Sprawiedliwość powinno im przypomnieć, że nawet oni muszą przestrzegać prawa. Jeśli władza zbagatelizuje niedzielny incydent, tylko zachęci kiboli do bardziej zdecydowanych działań.