Znajoma Filipa Chajzera relacjonowała marsz KOD, podała, że wzięło w nim udział 200 tys. osób, teraz może stracić posadę w TVP Info.
Znajoma Filipa Chajzera relacjonowała marsz KOD, podała, że wzięło w nim udział 200 tys. osób, teraz może stracić posadę w TVP Info. Fot. Sławomir Kamiński, Marcin Stępień / Agencja Gazeta
Reklama.
"Kilkadziesiąt razy dowiedziała się dzisiaj o sobie, że jest reżimową kur...ą i ma sp... z kostką swojej stacji" – opisywał w sobotę Chajzer – Jest w słabym stanie, a pracuje tam od lat, relacjonuje to co się dzieje, a nie to co jej każą". Walczak jako pierwsza podała, że w marszu KOD udział wzięło 200 tys. osób. O takiej liczbie na Twitterze pisał wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak. Policja z kolei informowała o 30 tys. demonstrantów, w niedzielę dodała, że w kulminacyjnym momencie było ich 45 tys. Z kolei "Fakty" mówiły o ponad 100 tys. ludzi, "Wiadomości" TVP doliczyły się natomiast 45,2 tys. uczestników.
Chajzer gorzko stwierdził, że Walczak stała się ofiarą, bo "tłum wie lepiej" i nie ma dla niego odcieni. "Jest czarne albo białe" – czytali internauci. Za podanie danych o liczebności marszu, które przekazały władze Warszawy, TVP może zwolnić dziennikarkę. "Ciekawy jestem, czy mają jaja i przełkną rzeczywistość z relacji na żywo, czy... wywalą jak psa za nielojalność…" – komentuje Chajzer. "PR ostatnio im średnio hula, pytanie czy da się go spierniczyć jeszcze bardziej" – dodaje.