Sędzia Stanisław Biernat wydał oświadczenie w sprawie spotkań prezesa TK z wysłannikiem Jarosława Kaczyńskiego.
Sędzia Stanisław Biernat wydał oświadczenie w sprawie spotkań prezesa TK z wysłannikiem Jarosława Kaczyńskiego. Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta

Wyjawienie przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Rzeplińskiego faktu, że zgłosił się do niego tajny wysłannik Jarosława Kaczyńskiego rozpoczęło falę medialnych spekulacji. Właśnie ustosunkował się do nich inny członek TK, wiceprezes tej instytucji sędzia Stanisław Biernat.

REKLAMA
Całą sprawę opisała niedawno "Rzeczpospolita". Przypomnijmy, że do prezesa Trybunału miał zgłosić się wybitny prawnik, nie będący osobą publiczną. Jego zadaniem było wysondowanie możliwości osiągnięcia kompromisu w sprawie ciągnącego się od miesięcy kryzysu konstytucyjnego.
Jak podkreślił pełniący funkcję wiceprezesa TK Stanisław Biernat, nie uczestniczył on w rozmowach swojego przełożonego z wysłannikiem Jarosława Kaczyńskiego, ponieważ nie było go wówczas w Warszawie. Dodał, że w spotkaniach brał udział jednak inny członek Trybunały.
Wyjaśnienie wiceprezesa TK Stanisława Biernata

Dla Prezesa TK i dla mnie było jasne, że spotkania te mają charakter poufny. Informację o spotkaniach i odrzuceniu propozycji kompromisu ze strony Prezesa TK podał jako pierwszy w przemówieniu sejmowym Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zarzut odrzucenia propozycji kompromisu jest nietrafny, bowiem jego treścią nie mogłoby być przecież pominięcie przez Prezesa TK treści wyroków Trybunału z 3 grudnia 2015 r. (K 34/15) i 9 marca 2016 r. (K 47/15). Trybunał nie może być stroną kompromisów politycznych.

Sędzia odniósł się także do szeroko komentowanej ostatnio sprawy listu ministra Pawła Szałamachy do prof. Rzeplińskiego, w którym zalecał prezesowi TK wstrzymanie się od wypowiedzi "podnoszących spór" wokół Trybunału, do 13 maja. W związku z tym Rzepliński oraz Biernat próbowali kilkukrotnie umówić się na spotkanie z ministrem, jednak całkowicie bezskutecznie.
"Brak jakiejkolwiek reakcji ze strony Ministra stawia pytanie, czy pismo do Prezesa TK zostało skierowane w dobrej wierze. Niezrozumiałe jest też stwierdzenie Ministra z 6 maja 2016 r., że „nie ma otwartego kanału komunikacji” z profesorem Rzeplińskim. Pomijam tu ogólniejszą kwestię stosowności takiego pisma w świetle podstawowych zasad ustrojowych i kultury politycznej" – podsumował wiceprezes TK.