Gwiazdą być. Kokietować aparaty. Mieć okładkę w najpoczytniejszym magazynie. Zanurzyć obcas w miękkości czerwonego dywanu. Kto o tym nie marzył.. Bycie celebrytą bywa męczące, ale ma kilka plusów. I nie chodzi o piszczące nastolatki pod drzwiami i rozpisujące się brukowce, ale piękne zdjęcia. Sesje u najlepszych fotografów, stroje prosto z wybiegu, perfekcyjne włosy i delikatny makijaż. Do tej pory studia fotograficzne był zamknięte dla „zwykłych ludzi”. Czas jednak na zmiany, narodził się nowy trend. Dziś na profesjonalne zdjęcia może pozwolić sobie każdy.
Wizyta u fotografa do tej pory była koszmarem. Zdjęcia do legitymacji, dowodu czy paszportu. Pan z wąsem od niechcenia pstryka aparatem ciągnąc nas za włosy. Brudne tło, kiepski retusz i opłakany efekt. Zdjęć legitymacyjnych wstydzą się prawie wszyscy. Nawet największe piękności wypadają na nich blado. Jeśli nie do dokumentu, to do ślubu. To druga sytuacja kiedy statystyczny Polak spotyka się z profesjonalistą. Tu bywa różnie. Jedni mają fantazję i talent, inni pstrykają standardy, z których żaden nie nadaje się do powieszenia na ścianie. Rozkwit portali społecznościowych wymusił rozwój fotografii. W końcu każdy chce się pokazać od jak najlepszej strony, choć poczucie estetyczne bywa różne. Zalewają nas więc „sweet foty” z ręki, kadry z łazienki i inne koszmarki. Coraz częściej jednak wśród ogólnego „wakacyjnego szaleństwa” pojawiają się perełki. Przemyślane kadry, ładne kolory, dobre światło.
– Dziś wszyscy mamy aparaty, a mało kto ma umiejętności – mówi Kasia Marcinkiewicz, fotografka. – Od kiedy powstały portale społecznościowe zdjęcia są wszechobecne. Każdy chce się pokazać. Ładna fotografia to wciąż najlepsza pamiątka. Trudno jednak uzyskać dobry efekt przy amatorskim sprzęcie – dodaje Marcinkiewicz. Potrzeba matką wynalazku. Marcinkiewicz postanowiła stworzyć w swoim studiu ofertę „sesja zamiast swetra”. W ramach niej dostajemy profesjonalną sesję fotograficzną, w przystępnej cenie. – Do tej pory dostęp do prawdziwych fotografów, profesjonalnych makijażystek i stylistek był dość ograniczony. Postanowiłam to zmienić i razem z koleżanką stworzyłam tą ofertę. Za 250 zł będzie można zrobić sobie naprawdę ładne zdjęcia, przy dobrym świetle i przy pomocy ludzi, którzy znają się na rzeczy. Warto zrobić sobie dobre zdjęcie, bo już nigdy nie będziemy tacy fajni, tacy piękni i młodzi– tłumaczy z przekorą Marcinkiewicz.
Czy godzina wystarczy żeby zaprzyjaźnić się z aparatem i przełamać pierwsze lody? Marcinkiewicz nie ma wątpliwości. – Przy robieniu zdjęcia najważniejsze jest nawiązanie pierwszego kontaktu. Dziesięć minut wystarczy by złapać porozumienie, a kolejne dwadzieścia żeby się oswoić ze sprzętem. Mam duże doświadczenie, więc nie czuję żeby był to problem. O projekcie myślę raczej w kategorii ciekawego spotkania, a nie sposobu na biznes. Jeżeli ktoś będzie potrzebował trochę więcej czasu z chęcią mu go poświęcę – mówi fotografka. Jej pomysł nie jest zresztą pierwszy. Na rynku kwitną inne oferty. Profesjonalna sesja zdjęciowa powoli staje się standardem. Życie bywa okrutne, warto więc żeby chociaż zdjęcia były piękne. Facebook co prawda to nie życie, ale czasem udaje mu się je oszukać.