W Łomży co niektórzy faceci nie mają męskiego honoru. Dwóch napastników znieważyło młodą muzułmankę. A jeden z nich zerwał jej chustę – hidżab z garścią włosów.
– Ja... my – uchodźcy czuliśmy się w Polsce, jak w domu. Zapomnieliśmy o wojnie i tych wszystkich okropnych przeżyciach. Poczucie bezpieczeństwa daje spokój. I wyobraźcie sobie, że nagle tracicie oparcie. Te ostatnie napaści przypominają nam, że my jesteśmy obcy, niechciani – opowiada Larysa Suleymanowa, Czeczenka mieszkająca w Łomży.
Larysę doskonale znają w Łomży i Ośrodku dla Cudzoziemców w Czerwonym Borze. Mieszka w Polsce od 11 lat. Larysa, to człowiek-instytucja. Jest tzw. mentorem w Fundacji „Ocalenie”, która m.in. pomaga przybyszom w integracji.
Uchodźcy wiedzą, że mogą się do niej zwrócić ze swoimi problemami. Późnym wieczorem do drzwi mieszkania Larysy zapukała Lena (imię zmienione), młoda Czeczenka.
– Była zapłakana i roztrzęsiona. Ona dalej boi się wychodzić z domu – opowiada Suleymanowa.
Religijne dziewczyny pogardzane w katolickim kraju
Lena chodzi w hidżabie, chuście osłaniającej głowę i włosy. Nie raz z tego powodu spotkała się z uwagami i wyzwiskami.
– Tym razem postanowiliśmy, zgłosić się na policję, bo zajście było groźne i nie może się powtórzyć – przekonuje Suleymanowa.
Lena od trzech lat mieszka w Łomży. Tutaj też żyją siostry jej mamy ze swoimi rodzinami. Mimo to Lena nie czuje się bezpiecznie. Umówiła się z jedną z nich, aby załatwić sprawy na poczcie. Przechodziła przez Pl. Kościuszki. Z daleka ujrzała dwóch młodych mężczyzn. Sądziła, że nie zwrócą na nią uwagi. Tymczasem zaczęli krzyczeć: – „Terrorystka!”, „Wypied... do siebie”.
Na tym jednak się nie skończyło. Jeden z mężczyzn złapał ją za hidżab i szarpnął. Liczył, że zerwie chustę. Nie powiodło mu się jednak. Wściekły uderzył dziewczynę. Oszołomioną Lena nie była w stanie się bronić. Napastnik zaczął jeszcze mocniej szarpać hidżab. W końcu razem z garścią włosów zerwał chustę i rzucił na chodnik.
Znów Podlasie. Mają jakieś kompleksy?
Teraz Łomża, a wcześniej Białystok, w którym pod koniec kwietnia przeszedł marsz nacjonalistów spod znaku ONR-u. W katedrze odbyła się msza z okazji 82-rocznicy powstania tej organizacji. Kazanie wygłosił ks. Jacek Międlar, którego zdaniem tylko narodowo-katolicki radykalizm uzdrowi ogarniętą nowotworem złośliwym Polskę i Polaków. „Przywódca” duchowy narodowców otrzymał od kurii zakaz publicznych występów. Po mszy uczestnicy marszu krzyczeli: – My Europę obronimy, islamistów nie wpuścimy!
To dziwne, że marsz ONR-u odbył się akurat w stolicy Podlasia, miasta i regionu najbardziej różnorodnego kulturowo. Białystok wciąż żyje wspomnieniem żydowskich mieszkańców. A jeszcze teraz obok siebie żyją katolicy, prawosławni i od wieków wierni Polsce muzułmanie, Tatarzy. No i jest pałac Branickich. Braniccy sprowadzali do Białegostoku słynnych muzyków-kastratów. Byli mecenasami kompozytorów, którzy tworzyli dla tych kontratenorów. Specjalnie dla fanów ONR-u jeden z kontratenorów, Philippe Jaroussky:
Przestępstwa z nienawiści
Białostocka prokuratura zainteresowała się marszem ONR. Natomiast w łomżyńskiej wszczęto śledztwo w sprawie napaści na Lenę. – Jest prowadzone w kierunku publicznego znieważenia Czeczenki z powodu jej przynależności narodowej oraz naruszenia jej nietykalności cielesnej – informuje Maria Kudyba, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Łomży.
Zdaniem łomżyńskiej prokuratury nie ma gwałtownego wzrostu napaści na tle rasistowskim. Inną opinię mają sami cudzoziemcy, a także Prokuratura Krajowa. Według jej raportu w całej Polsce rośnie liczba przestępstw z nienawiści, np: znieważeń, gróźb, pobić. W 2012 takich prowadzonych spraw było 47, a tymczasem w ubiegłym roku już 1548. Najwięcej dotyczyło Romów, dalej Żydów, muzułmanów.
– Rzeczywiście więcej osób przychodzących do nas skarży się na przypadki agresji. Całe szczęście, że to są głównie tylko znieważania, wulgarne zwracanie uwagi na wygląd, zaczepki. Nic poważniejszego. Sam tego też doświadczyłem – przyznaje pochodzący z Gruzji Gagik Grigoryan. On również udziela się w Fundacji "Ocalenie".
Allah nie przewidział Łomży
Trudno zrozumieć zdzieranie chust z głów muzułmanek. Wystarczy, że w rodzinnych stronach co poniektóre już są zmuszane do noszenia całkowitego nakrycia, tzw burek. Co ciekawe w samym Koranie – „muzułmańskiej biblii” nie ma mowy o konieczność noszenia nakrycia głowy. W jednym fragmencie czytamy : – Powiedz wierzącym kobietom, żeby spuszczały skromnie swoje spojrzenia i strzegły swojej czystości (...) i żeby narzucały zasłony na piersi, i pokazywały swoje ozdoby jedynie swoim mężom lub ojcom.
Natomiast w innym fragmencie Koranu jest: – O proroku! Powiedz swoim żonom i swoim córkom, i kobietom wierzących, aby się szczelnie zakrywały swoimi okryciami. To jest najodpowiedniejszy sposób, aby były poznawane, a nie były obrażane.
No, właśnie wszyscy prawdziwi faceci powinni wziąć sobie do serca – poznawać, nie obrażać!
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl