– Penisek – komentarz Marii, znajomej z Gdańska przerwał ciszę, która na chwilę zapadła w mieszkaniu. Wyraźnie zaintrygowana pochyliła się na zdjęciem z katalogiem rzeźb.
– Eee... Ładny ten Dawid, ale rzeźbiarz zrobił mu krzywdę. Wydawało mi się, że to jest większe – stwierdza pokazując na marmurowe genitalia słynnej rzeźby Michała Anioła wzorowanej na antycznych.
Rozmiar ma znaczenie
Nie jest jedyną, którą intrygowało, dlaczego penisy na antycznych rzeźbach są takie małe. Tym tematem zajęli się poważni badacze i pasjonaci historii sztuki. Ellena Oredsson na swoim blogu "Jak rozmawiać o historii sztuki" uprzedza czytelników, że nie ma głupich pytań. I wbrew pozorom problem rozmiaru męskiego atrybutu jest niezmiernie ważny i interesujący.
Będziesz mieć pręcik maleńki
Kolekcję rzeźby greckiej można oglądać chociażby w Muzeach Kapitolińskich we Włoszech.
Marmurowe golasy mogą szokować. Dlatego, gdy muzeum odwiedził prezydent Iranu, aby nie urazić jego uczuć, zostały zasłonięte. Greccy rzeźbiarze stworzyli wzór. Zaskoczyć może, że t,o co teraz jest pożądane, czyli duże i coraz większe, kiedyś było passe. U Greków duże rozmiary świadczyły o ordynarności, pożądliwości i w końcu braku inteligencji. "Ptaszek" był dla inteligentów. Arystofanes, w swoim dziele „Chmury” pisał do prawych Greków, że dążąc właściwą drogą:
– Mieć będziesz pierś, jak lew wspaniałą,
Kwitnące lica, bark niezłomny,
Języczek cienki, zad ogromny,
Pręcik maleńki!
Za ten wiersz za kraty
W kontrowersyjnej dla wielu książce „Grecki homoseksualizm”, bo niby go promującej, wybitnych badacz antyku, Kenneth Dover stwierdził, że małe rozmiary były lepiej kulturowo postrzegane. Rzeźbiarze nie przedstawiali realistycznie ciał, tylko je idealizowali.
Z czego to wynika? Może szokować, ale twórcy podwalin europejskiej kultury unikali kobiet. Pozycja niby ładniejszej płci była prawie jak we współczesnym Afganistanie. Nie mogły wychodzić z domu bez asysty mężczyzny, szczelnie zawijały nawet twarze. Natomiast faceci często paradowali nago. Przebywali głównie w męskim towarzystwie. Kontakty homoseksualne, nawet ze znacznie młodszymi chłopcami-kochankami nie gorszyły.
Dziś Straton z Sardes za swój wiersz siedziałby za pedofilię:
– Gdy chłopiec ma lat dwanaście, raduje mnie,
A kiedy w trzynasty rok życia wkracza, wabi mnie jeszcze bardziej.
Lecz w wieku lat czternastu słodszym jest kwieciem miłości,
Piętnaście zaczynając, rozkoszniej się kochać daje.
Szesnastoletni dla bogów są wszystkich przeznaczeni,
Zaś siedemnastoletnich nie szukam, należą do Zeusa.
Gdy jeszcze starsi cię nęcą, już grą to być przestaje,
Ty bowiem czekasz, by on ci odparł.
Wieczna erekcja... za karę
Ale chwila... Zachowały się również antyczne rzeźby, na których męskie atrybuty są monstrualne. Obdarzane nimi były rzeźby satyrów i Priapa... boga płodności. Na malowidłach tego biedaka uwieczniano, jak podtrzymuje swoje przyrodzenie czymś na podobieństwo wędki. Priap nie był zbyt rozgarniętym, a inni bogowie Olimpu nim pogardzali. Dlatego został wypędzony z boskiej siedziby. Gigantyczny penis w stanie wiecznej erekcji, to skutek klątwy bogini Hery. Niektórzy mężczyźni cierpią na priapizm, czyli bolesny wzwód niewynikający z podniecenia.
Dawidowi skurczył się
Grecki wzorzec inspirował przez wieki rzeźbiarzy. Rzymianie mieli inny stosunek do rozmiarów, ale kierowali się już ustalonym kanonem. W renesansie wraz z modą na antyczność powstają rzeźby, jak chociażby „Dawid”.
Michał Anioł wyrzeźbił mu małego penisa. Pod lupę wzięli go lekarze z Florencji. Doszli do wniosku, że rzeźbiarz uwiecznił mitycznego Dawida w chwili, gdy ujrzał Goliata. Wystraszył się przeciwnika, a u mężczyzn reakcją na strach jest m.in. kurczenie się genitaliów.
Odwrócona obsesja
Antycznym Grekom facet z małym przyrodzeniem wydawał się bardziej racjonalny, niczym stoik. Dlatego wspomniany Arystofanes przestrzegał, jeśli nie będziesz rozsądny i zrezygnujesz z dążenia ku doskonałości:
– Będziiesz miał lica trupio-zbladłe,
Barki szczuplutkie, piersi wpadłe,
Ozór na łokieć, zad mizerny,
Bindas (penis - przyp red.) dostały – wór niezmierny.
Jednym słowem antyczni też mieli na punkcie członka obsesję. Ellena Oredsson na swoim blogu konkluduje, że obsesja na punkcie rozmiarów zawsze była obecna, tylko u Greków wyglądała trochę inaczej.
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl