
Słoneczny majowy weekend upłynął na Twitterze pod znakiem burzy w szklance wody. Zwolennicy PiS-u i Kukiz’15, z partyjnymi publicystami i posłami włącznie, nie kryjąc uciechy pisali lub rozpowszechniali wpisy, jakoby posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz głosowała na dwie ręce. Czyżby formacja Petru okazała się nie lepsza od Kukiz’15?
Sylwetkę posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz zaprezentowaliśmy w naTemat kilka miesięcy temu, gdy dała się poznać jako bardzo merytoryczna przeciwniczka posunięć PiS ws. Trybunału Konstytucyjnego.
Chociaż karierę w polityce zaczynała dość wcześnie, jeszcze w młodzieżówce Unii Wolności, na debiut medialny musiała czekać aż do startu z .Nowoczesną, którą reprezentuje w okręgu warszawskim. Od lat związana jest z organizacjami NGO, promującymi tolerancję i dialog międzykulturowy.
Ta 32-letnia prawniczka i ekonomistka, absolwentka Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i Szkoły Głównej Handlowej, jest spełnioną zawodowo polityczną działaczką, a prywatnie żoną i matką dwójki dzieci i nie wygląda na osobę, której można mówić, co ma robić. I chociaż dopiero oswajamy się z nowymi twarzami w sejmie, już dała się poznać jako rasowy polityk, który nie musi pytać lidera, co powiedzieć. Czytaj więcej
Ale na kukizowym przezwisku się nie kończy. Publicysta Rafał Ziemkiewicz, który kilkanaście miesięcy temu sugerował, że gwałt mężczyzny na nietrzeźwej kobiecie to normalna sprawa, nazywa posłankę Gasiuk-Pihowicz „idiotką", która "wydaje się inteligentna". Z kolei Łukasz Warzecha, publicysta Faktu, na zwróconą mu uwagę, że przezywanie posłanki jest niekulturalne, ripostuje, że jest to urocze.
Napisz do autorki: anna.dryjanska@natemat.pl
