
Do centrów handlowych, urzędów i redakcji w największych miastach w Polsce dotarły informacje o podłożonej bombie, ewakuowano tysiące ludzi. Ulubieniec PiS i TVP Jerzy Targalski znalazł winnych: to Targowica (tak w PiS nazywają demokratyczną opozycję) i agentura w służbach specjalnych.
REKLAMA
– Akcja Targowicy na ulicach nie wypaliła, w związku z czym odwołano się do wypróbowanych metod – przekonuje Jerzy Targalski, komentując alarmy bombowe w największych polskich miastach. O ich szczegółach piszemy tutaj.
Targalski to ulubieniec wokół-PiS-owej prawicy. W czasach IV RP był wiceprezesem Polskiego Radia, później napisał ubóstwianą przez to środowisko książkę "Resortowe Dzieci" (tutaj nasza relacja z premiery). Teraz jest częstym gościem w TVP. O komentarz do piątkowych alarmów bombowych poprosił go serwis Niezależna.pl.
Pamiętam jak w 2005 roku, przed wyborami, też były alarmy bombowe i nigdy nie odnaleziono sprawców. Trudno, żeby ABW sama siebie złapała. Teraz jest to po prostu prowokacja wymierzona w rząd, żeby pokazać, że rząd nie panuje nad sytuacją. Czytaj więcej
Źródło: Niezależna.pl
Później jeszcze ruga PiS za zbyt małe zdecydowanie w oczyszczaniu służb specjalnych. Przewiduje, że przez to rząd PiS może upaść. Wieszczy też, że wraz ze zbliżającym się szczytem NATO prowokacje będą się nasilać. Zdaniem Targalskiego chodzi o to, by szczyt się nie odbył.
Źródło: Niezależna.pl
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
