– Chcemy wyższego wynagrodzenia dla pielęgniarek – mówiła w TVP pod koniec lutego premier Beata Szydło. Wystarczyły jednak 3 miesiące by okazało się, że złe warunki zatrudnienia pielęgniarek w rządowym Centrum Zdrowia Dziecka nie są sprawą rządu, lecz problemem dyrekcji.
Minister Zdrowia zabrał głos w sprawie CZD dopiero siódmego dnia strajku. Przy okazji rozpowszechniane są mity na temat strajku i samego zawodu pielęgniarki. Rozprawiliśmy się z kilkoma z nich.
Mit 1: Praca pielęgniarki jest łatwa, lekka i przyjemna
Nieprawda. Jest to ciężka praca umysłowa i fizyczna. Aby zostać pielęgniarką trzeba ukończyć studia, by posiąść specjalistyczną wiedzę, która przyda się przy m.in. ordynowaniu leków czy opiece pooperacyjnej. Nie jest też lekko – pielęgniarki dźwigają pacjentów. Dlatego często zapadają na choroby kręgosłupa.
Praca pielęgniarki bywa przyjemna, gdy pacjent/ka dochodzi do zdrowia lub udaje się komuś uratować życie. Jednak powoduje też duży stres i niesie ze sobą dużą odpowiedzialność. A także styczność z najbardziej biologicznymi aspektami ludzkiej egzystencji – krwią, wymiocinami, odchodami. Innymi słowy zawód pielęgniarki jest trudny, ciężki i często nieprzyjemny.
Mit 2: Pielęgniarki dużo zarabiają
25 proc. pielęgniarek, czyli co czwarta, zarabia mniej niż 2 200 złotych brutto miesięcznie, a więc mniej niż 1 600 zł na rękę. Czy to dużo biorąc pod uwagę fakt, że dbają o nasze najcenniejsze dobra – zdrowie i życie? Czy dziwić może to, że setki pielęgniarek opuszczają Polskę tuż po zdobyciu dyplomu, skoro ich ciężka i wymagająca praca jest tak nisko wyceniana?
Informacji o nędznych pensjach tej grupy zawodowej dostarcza między innymi strona na Facebooku pod nazwą "Paski pielęgniarek". Lektura podnosi ciśnienie. Okazuje się, że kobiety które podają leki, zmieniają kroplówki, wykonują badanie EKG czy zmieniają pacjentom pieluchy, mogą zarabiać tylko 1 389,95 złotych miesięcznie...
Oczywiście są też takie, które zarabiają więcej, na przykład tzw. pielęgniarki funkcyjne czy pracujące na uprzywilejowanych oddziałach. Jednak gdyby ustawić wszystkie pielęgniarki w Polsce w szeregu, od najmniej do najwięcej zarabiającej, to środkowa miałaby pensję równą 2640 złotych brutto, a więc 1 906 złotych na rękę. Czy to dużo? Coraz mniej biorąc pod uwagę to, że liczba pielęgniarek topnieje, a ilość pracy nie. To znaczy, że pielęgniarki pracują de facto na dwa lub nawet trzy etaty za jedną pensję. A chętnych do wykonywania zawodu pielęgniarki jest coraz mniej.
Mit 3: Strajkujące pielęgniarki naraziły zdrowie i życie małych pacjentów
Pielęgniarki uprzedziły rodziców dzieci o planowanym strajku i zabezpieczyły opiekę dla tych dzieci, które pozostały w Centrum. Pogotowie strajkowe trwało od tygodni – dyrekcja miała sporo czasu na powstrzymanie kobiet przed protestem przez podjęcie rozmów. Ale dialogu nie było, póki pielęgniarki nie zastrajkowały.
Twierdzenie, że strajk pielęgniarek zagraża dzieciom niesie też niewypowiedziane założenie, że wcześniej zagrożenia nie było. A to nieprawda. Zbyt mała liczba pielęgniarek – na przykład jedna pielęgniarka przypadająca na 24 pacjentów – to zagrożenie dla ich zdrowia i życia, o komforcie i godności nie wspominając. Przytłoczona ogromem obowiązków osoba łatwiej popełnia błąd, a ten, w kontekście szpitala, może mieć tragiczne skutki.
Rzecznik Praw Dziecka, Marek Michalak jest zdania, że sytuacja w CZD narusza prawo dziecka do ochrony życia i zdrowia. Wzywa ministra Radziwiłła do podjęcia pilnych działań w celu zabezpieczenia tych praw. Jak słusznie zauważyła Anna Kaczmarek to trochę późno, bo te prawa łamane są codziennie, kiedy cierpiące dzieci muszą długo czekać na pielęgniarkę, bo ona nie jest w stanie zaopiekować się tak dużą liczbą pacjentów.
To nie pielęgniarki są bezduszne – pisała Kaczmarek – to politycy są bezduszni, bo każą im pracować za śmiesznie niskie pensje, a chore dzieci narażają na niebezpieczeństwo nie zapewniają odpowiednio dużej obsady personelu w takich szpitalach. Pielęgniarka, nawet najlepsza, jeśli wykonuje zabiegi czy prace przy jednym pacjencie, nie może w tym czasie zająć się drugim. Nie ma takiej możliwości.
– W tej chwili zakładnikami są dzieci – mówił dwa dni temu wiceminister Pinkas, który krytykuje protest pielęgniarek. Problem w tym, że dzieci już od dawna były zakładnikami nieudolnej polityki dorosłych, którzy nie potrafili im zapewnić właściwej liczby pielęgniarek do opieki. I nie jest to tylko problem CZD, ale całej Polski. I będzie się pogłębiał, jeśli rząd nic z tym nie zrobi.
Mit 4: Rząd nie ma nic wspólnego z Centrum Zdrowia Dziecka
Wręcz przeciwnie – Centrum Zdrowia Dziecka to rządowa placówka. Minister Zdrowia ma wpływ na pensje pielęgniarek i liczbę etatów. Dlatego tak dziwne było to, że przez pierwsze dni minister Radzwiłł chował się za swoimi pracownikami, by wyjść do mediów dopiero siódmego dnia, gdy na tapet wzięły go tabloidy.
Mit 5: Pielęgniarki mogą rzucić pracę i wyjechać za granicę
Mogą i nierzadko to robią. Za granicą są przyjmowane z pocałowaniem w rękę i z kilkakrotnie wyższą pensją na "dzień dobry". Pytanie brzmi, czy społeczeństwo poradzi sobie bez pielęgniarek? Wbrew popularnemu wyobrażeniu, sami lekarze nie wystarczą. W procesie leczenia niezwykle ważna jest profesjonalna pielęgnacja – jej brak może zaprzepaścić najlepiej wykonaną operację medyczną.
– Zmierzamy ku zagładzie zawodu pielęgniarki i położnej – alarmowała już na początku 2015 roku Maria Olszak-Winiarska z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. – Statystyki są przerażające. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że my o tym mówimy, alarmujemy, ale spotykamy się ze „ścianą”. Nikt nas nie słucha – mówiła portalowi RynekZdrowia.pl.
Czy ignorowany przez media publiczne strajk pielęgniarek z Centrum Zdrowia Dziecka może to zmienić?