Reklama.
Od kilku dni trwa strajk pielęgniarek z jednego z najważniejszych szpitali dziecięcych w Polsce. Kobiety sprzeciwiają się warunkom pracy i twierdzą, że personel jest zbyt mały, pracuje zbyt intensywnie i długo. To wszystko negatywnie wpływa na relacje pielęgniarek z małymi pacjentami i z ich rodzicami. Sytuacja musi być jak najszybciej zmieniona. Mimo dramatycznej sytuacji, minister zdrowia umywa ręce i nie angażuje się w sprawę.
Minister zdrowia nie może być arbitrem w sporze pielęgniarek z dyrekcją Centrum Zdrowia Dziecka w sytuacji, gdy ma przystawiony pistolet do skroni. W tej chwili zakładnikami są dzieci.