Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta

Jeśli wierzyć jego zapewnieniom o uczciwości i niestrudzonej walce z korupcją, wszystko wskazuje na to, że Władimir Putin przez kilka ostatnich lat nic nie jadł, nic nie pił i w ogóle na nic nie wydawał pieniędzy. Tylko zbierał rubel do rubla, by poszerzać swoją wartą grubo ponad pół miliona euro kolekcję zegarków. Jak mógł tyle uzbierać skoro rocznie zarabie sześć razy mniej?

REKLAMA
Nad tym proponują głęboko zastanowić się opozycjoniści z rosyjskiej "Solidarności". Którzy w filmie opublikowanym na YouTube zestawiają posiadane przez byłego premiera (i byłego prezydenta...), a dziś nowego prezydenta Rosji ekskluzywne zegarki z jego oficjalnymi zarobkami. I tak okazuje się, że Władimir Putin może rano wybierać między założeniem na rękę zegarka Leman Flyback wartego prawie 8 tys. euro, a nieco droższym Leman Aqya Lugn Grande Date. Pewnie trochę rzadziej zakłada warty prawie 50 tys. euro Patek Philippe Perpetual Calendar. Bo na naprawdę specjalne okazji car XXI wieku musi chyba zostawiać czasomierz Tourbograph od niemieckiego producenta Lange & Sohne, za który trzeba wyłożyć prawie 400 tys. euro.

ok. 400 tys. euro


kosztuje najdroższy zegarek
Władimira Putina
Tylko na ozdobę od Lange & Sohne musiałby więc pracować ponad cztery lata, nie wydając z rządowej pensji ani rubla. Na wszystkie swoje zegarki musiałby tak ekstremalnie skromnie żyć przez ponad sześć lat. Wszyscy wiemy tymczasem, że Władimir Putin nie wygląda na przymierającego głodem. I choć z pewnością wiele w życiu otrzymuje za darmo z tytułu bycia premierem, czy prezydentem, to przecież swoje pieniądze powinien wydawać na przykład na swoje ulubione sporty, czy kolacje z pięknymi kobietami (z którymi oczywiście nie zdradza żony Ludmiły...).
Ile kosztują zegarki Putina
Zobacz film rosyjskiej "Solidarności"

Dla porównania, prezydent innego supermocarstwa Stanów Zjednoczonych, czyli Barack Obama nosi zazwyczaj jeden zegarek, kosztujący zaledwie 280 euro. Dlatego Borys Niemcow z "Solidarności" ironizuje na swoim blogu, że prezydent Rosji naprawdę musiałby nie jeść i nie pić przez lata, by móc się cieszyć przyjemnością posiadania wszystkich tych ekzkluzywnych zegarków. Nie wierzący w takie cuda muszą więc postawić sobie pytanie, skąd Putin na to wszystko ma? Odpowiedź zdaje się być prosta. To wszystko prezenty, które przywódcy Kremla wręczają wdzięczni obywatele. Kolejnym pytaniem jest więc to, kim ci obywatele są. Skoro stać ich na tak drogie podarunki, krąg poszukiwań zawęża się do rosyjskich oligarchów.

90 tys. euro


rocznie
zarabia Władimir Putin
Rosyjska opozycja podkreśla wiec, że Władimir Putin codziennie nosi na ręce dowody na to, że jego prawdziwymi mocodawcami są najbogatsi Rosjanie. "Bez Putina na szczycie władzy majątek jego przyjaciół jest zagrożony, a bez poparcia przyjaciół pozycja samego Putina jest słaba" - pisali po zwycięskich dla Putin wyborach prezydenckich eksperci z European Council on Foreign Relations. Dodając, że ani Putina, ani jego przyjaciół nie stać zamiany w państwie, a "słabszy Putin będzie bardziej zależny od lojalności elity, a tym samym mniej zdolny do podważenia oligarchicznej monopolizacji własności tkwiącej u podłoża korupcji".