
Komentować to, co wszyscy widzą, to trudna sztuka. Ale komentować to, czego inni zobaczyć nie mogą, i to tak, by zobaczyli to oczami wyobraźni - to jeszcze większa sztuka. Tomasz Zimoch, który od lat komentuje mecze piłkarskie dla Polskiego Radia, potrafi to robić w doskonałym stylu.
REKLAMA
Radiowa relacja to sztuka o tyle trudniejsza od komentarza telewizyjnego, że trzeba nie tylko oddać emocje i opisać grę, ale zrobić to tak, by słuchacz mógł sam - oczami wyobraźni - zobaczyć mecz.
Tomasz Zimoch to najbardziej znany komentator radiowy w Polsce. Dla Polskiego Radia komentował większość najważniejszych wydarzeń sportowych. Tak też było wczoraj. Razem z kibicami z całej Polski Zimoch cieszył się, kiedy Robert Lewandowski strzelił bramkę...
... A potem gdy Przemysław Tytoń obronił karnego.
Na koniec zaś, gdy już wydawało się, że wynik meczu się nie zmieni, Tomasz Zimoch potrafił wykrzesać jeszcze z tej sytuacji wiele emocji. Dopiero słysząc radiowy komentarz można przypomnieć sobie, jak zacięty i emocjonujący pojedynek stoczyli Polacy z Grekami.
Zimoch komentuje, oczywiście, nie tylko piłkę nożną. Tym, którzy wolą radio od telewizora, relacjonował też występy Adama Małysza na zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver w 2010 roku. Nasz skoczek poleciał wówczas tak daleko, że "niedźwiedzie ryczały", jak to określił komentator radiowej "Jedynki".
Podczas tamtych Igrzysk sukcesy odnosiła też Justyna Kowalczyk - zdobyła złoty medal w biegu narciarskim na 30 km. To także relacjonował słuchaczom Tomasz Zimoch.
Zachęcamy do zapoznawania się z komentarzem radiowym - szczególnie, jeśli ktoś nie może oglądać meczu. Nierzadko uzyskany w ten sposób "obraz" jest równie plastyczny, co w telewizji, a na pewno tak samo emocjonujący. Często też radio posiada jeszcze jeden atut w stosunku do telewizji: nie jest opóźnione. Wczoraj, gdy Zimoch już cieszył się ze strzelonej bramki, w TVP nasi piłkarze dopiero rozkręcali akcję.
