Przemarsz Rosyjskich kibiców w dzień meczu Polska - Rosja we wtorek jest już pewny. Budzi emocje nie tylko wśród kibiców, ale także wśród polskich polityków, którzy są mocno podzieleni w tej kwestii. Rosyjskie media podają, że marsz rozpocznie się o godzinie 17 i potrwa około dwóch godzin. Kibice mają przejść przez ulice Warszawy w czerwonych koszulkach.
Goście Moniki Olejnik w programie "Siódmy dzień tygodnia" spierali się o zgodę na przemarsz Rosjan dwukilometrową trasą po Warszawie. Najbardziej oburzony był poseł Prawa i Sprawiedliwości Adam Hofman. - Wydanie decyzji o przemarszu jest absolutnie skandaliczna - stwierdził. Poseł obawia się, że na stołecznych ulicach pojawią się sowieckie emblematy takie jaj sierp i młot.
Będzie marsz Rosjan przez Warszawę. Miasto nie chce ujawnić trasy, ale nieoficjalnie szczegóły są już znane
Hofman wyraził także swoje zaniepokojenie piątkową awanturą kibiców we Wrocławiu.
- To nie prawda, że to była garstka kibiców. Wszyscy którzy brali w tym udział powinni zostać wyłapani i deportowani. To czego byliśmy świadkami, to na pewno nie jest poziom europejski - ocenił parlamentarzysta PiS.
Wrocławskie zamieszanie źle wróży wtorkowemu spotkaniu kibiców po meczu Polska - Rosja. - Żałuję, że pani prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała zgodę na przemarsz. Ale jeśli już to zrobiła, to znaczy że bierze pełną odpowiedzialności co będzie się działo tego dnia w Warszawie - dodał Hofman.
Posłowi PiS wtórował Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski. - Jestem pełen obaw. Powinno się łączyć obowiązki organizacyjno porządkowe z poczuciem odpowiedzialności. To jest dzień, który będzie niezwykle trudny. Jest bardzo wiele złych znaków, ale klimat mistrzostw znakomity. Mam nadzieję że nie będzie on zakłócony - mówił Cymański.
Polityk SP również odniósł się do ostatnich wydarzeń ze stolicy Dolnego Śląska. Cymański uważa, że odpowiedź polskich władz na tamto zdarzenie jest niewystraszające. - Brak widocznych reakcji na dzień dzisiejszy powoduje, że wobec Rosjan mamy nie fobię, ale coś zupełnie przeciwnego. Oni nie mogą nie respektować naszego prawa i odczuć - wskazywał Cymański.
Zakazanie demonstracji byłoby skandalem
Zupełnie inne podejście do wtorkowego przemarszu kibiców ma Robert Biedroń.
- Zakazanie demonstracji byłoby skandalem. Odgrzewanie antyrosyjskich emocji przez prawicę jest niezdrowe. To kreuje złą atmosferę i może naprawdę doprowadzić do konfliktu. Nie wolno a priori odbierać prawa do zgromadzeń - odpowiadał posłom prawicy Biedroń.
Poseł Ruchu Palikota nie podziela obaw Adama Hofmana, odnośnie propagowania komunistycznych symboli w czasie marszu. - To ważne Rosyjskie święto i nie ma nic wspólnego z promocją komunizmu - mówił Biedroń.
Polityk RP prowokacyjnie wypowiedział się o premierze Donaldzie Tusku, który zachęcał, by dołączyć do Rosjan i maszerować wraz z nimi. - Jeśli Tusk apeluje o dołączanie się do tej demonstracji, to mam nadzieję że też tam będzie. Jeśli tylko pozwoli nam na to kalendarz sejmowy, my również się przyłączymy - zapowiedział Robert Biedroń.
Dobrze, że Wrocławiu doszło do bójki
Poseł do Parlamentu Europejskiej Marek Siwiec jako jedyny zauważył pozytywną stronę wrocławskich wydarzeń. - Dobrze że zdarzyło się to, co się zdarzyło. To było szalenie chamskie zachowanie, ale na szczęście na niewielką skalę. Tam były kamery, teraz trzeba ich znaleźć i wyłapać. Powinni zostać doraźnie ukarani - dowodził Siwiec.
Według polityka SLD, kibiców do takich zachowań zachęca poczucie bezkarności, które mogli przywieźć z Moskwy. - Być może tam można robić takie rzeczy bo nie ma kamer. Tu były - mówił. Według europosła, ta sytuacja może wyczulić służby, a tym samym zapobiec powtórkom w Warszawie.
Marek Siwiec uważa także, że prezydent Warszawy postąpiła dobrze, zgadzając się na "przemarsz z biletami". Według niego to, czego potrzebuje Polska, to pokazanie swojej otwartości. Jesteśmy obecnie na świeczniku i warto wykazać się takim gestem.
- Rosjanie dostali od nas pewną ofertę, oby wykorzystali ją jak ludzie mądrzy - radził Siwiec.
Trzeba tolerować każdego gościa, nawet tego niesfornego
Odnośnie marszu rosyjskich kibiców wypowiadał się także wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. Jacek Protasiewicz zauważył, że gościnność polega na tolerowaniu każdego gościa, nawet tego najbardziej niesfornego, biorąc pod uwagę krótkotrwałość jego wizyty.