Nie trzeba skończyć dziennikarskich studiów, żeby wiedzieć, jaką funkcję ma nagłówek. Czasem jednak, zamiast ułatwić nam zrozumienie tekstu, komplikuje sprawę, zamiast zachęcić, odstrasza. Albo bawi. Za zgromadzenie tych najlepszych zabrali się internauci. Stworzyli fanpage „Nagłówki nie do ogarnięcia” i razem lustrują polskie gazety, stacje telewizyjne serwisy internetowe w poszukiwaniu perełek. Przykładów nie brak.
Polskie media często dają nam trudne zadania. Czytelnicy muszą wykazać się niezwykłymi zdolnościami interpretacyjnymi, by choć trochę zrozumieć, co autor artykułu miał na myśli. Czasem jest to jednak niemożliwe. Najbardziej skomplikowane tytuły trafiają na facebookowy fanpage: „Nagłówki nie do ogarnięcia”. Żeby to ogarnąć, trzeba pogrupować je na kategorie.
Kuba Błaszczykowski jest nadzieją polskiej reprezentacji na EURO 2012. Potwierdzeniem jego chęci był nagłówek na Sport.pl: „Jutro musimy wyjść i pokazać to, co mamy w spodniach”. Czy była to zachęta damskiej części publiki do obejrzenia meczu? Jeśli tak, to nawet najmniej zorientowane panie zauważyły, że w drugiej połowie meczu z Grecją Polacy nie mieli jaj. Zamiast grać chowali głowę w piasek. Ale głowę można chować także w majtki. Dowiódł tego pewien przestępca, który „Ukrył twarz we własnych bokserkach. DNA go zdradziło”. Miejmy nadzieję, że podczas napadu nie podgryzał w stresie majtek. Bo może to być niezdrowe. Jak donosi "Super Express": „Sanepid ostrzega: Nie jedz majtek”. Tym bardziej, jeśli są brudne. Jak te Elżbiety II, co wywęszył swoim wrażliwym psim nosem PUDELEK w artykule: „Brudne majtki królowej na aukcji”. O higienę nie dbali kolekcjonerzy, którzy rzucili się na licytację, za to dbają przestępcy. „Więźniowie ogłosili strajk głodowy z powodu brudnych naczyń”.
Wróćmy do mistrzostw. Obrona karnego przez polskiego bramkarza podczas meczu otwarcia to prawdziwy cud nad Wisłą. Nie myślcie jednak, że to zasługa wielkich umiejętności reprezentanta Polski. Kardynał Dziwisz ma inne wytłumaczenie: „Papież pomógł Tytoniowi obronić rzut karny” głosi internetowe wydanie Dziennika. Obecnemu papieżowi zawdzięcza wiele pewien biskup. „Biskup ma dwójkę dzieci. To sukces papieża”.
Faktyczne
Zasługuje na oddzielną kategorię. To on ustanowił pewien kanon tworzenia nagłówków. „Fakt” specjalizuje się w straszeniu ludzi zwierzętami. Na ten temat powstały już nawet prace naukowe. Zwierzęta lubią dobierać się do pojazdów mechanicznych. Pewna „Koza porwała samochód”. A krowy skaczą nam do gardeł. Pewnego 17-latka „Udusiła krowa”. Na szczęście są jeszcze zwierzęta, które przywracają nadzieję. „Dzięki żabom przestałem pić” zwierza się "Faktowi" 60-letni Leon Dyks.
Metaforyczne
Operowanie słowami czasem wcale nie należy do najprostszych zadań. Polscy dziennikarze kochają gry słowne. Czasem jednak… nie są ich nawet świadomi. „Walenie w stresie” "Gazety Wyborczej" należą już do klasyków. Gdyby „Tiry z holenderską trawą wjechały na Narodowy”, pewnie łatwiej byłoby wszystkim przeżyć wątpliwy sukces Polaków podczas meczu otwarcia. Dziennikarze wierzą w to, że znamy wszystkie gatunki zwierząt. Uznali więc, że „Gwiżdżący jeleń sika na Pomorzu” nie zostanie zrozumiane równie dosłownie, co tytuł „Łukasz Piszczek oblał Kloppa”. Najbardziej metaforyczne wydaje się jednak to, że „Wrocławianin się zadłużył, bo szparka była za ciasna”. Przecież każdy sprytny czytelnik domyśli się, że chodziło o szparkę bankomatu, z której biednemu mężczyźnie nie udało się wyciągnąć czterech tysięcy złotych.
Zapachowe
Remont Dworca Centralnego wzbudzał wiele emocji. Zwłaszcza, kiedy w jego podziemiach odkryto przetwórnię mięsa na kebaby. Nic dziwnego, że najważniejszym dokonaniem ekipy remontowej było to, że „Centralny już nie śmierdzi! Pachnie lawendą i jabłkami”. Okazuje się też, że niektórzy mogą być ciekawi zapachów. Supermózg.gazeta.pl powie nam „Jak pachną dżinsy noszone bez prania przez 3 miesiące”. Mogła być to jednak oznaka słabej kondycji psychicznej. Portal Wiadomości.ekologia.pl stawia tezę, że „noszenie jeansów jest oznaką depresji”. Nie ma co się jednak smucić. Wystarczy wcisnąć swój nos pod pachę ukochanego. Według Interii „Męski pot poprawia kobietom nastrój”. Jak to zwykle bywa, od reguły są wyjątki. Była nim pani którą mąż „Zabił, bo śmierdziały mu nogi”. Jak widać żona nie była dla niego autorytetem. Nie pomogła też Kinga Rusin, która stworzyła swój poradnik na Wielkanoc, apelując: „Umyj nogi na święta”. Czyste stopy mogą też przeszkadzać. "Super Express" donosił, że pani Zyta Kupiś nie śpi, bo „sąsiad katuje mnie piętą”.
Seksualne, niebezpieczne
Media wiedzą, że tematy, które w nagłówkach mają słowa: sex, penis, wagina, czytają się najlepiej. Okazuje się, że czasem wymyślenie dobrego nagłówka jest równie trudne, co sprostanie w łóżku oczekiwaniom kobiet. Potwierdza to przykład mężczyzny, który „Gdy domagała się więcej seksu uciekł na balkon”. Zdesperowani mężczyźni łapią się wszelkich sposobów, by zadowolić partnerki. Pewien mężczyzna „Chciał powiększyć przyrodzenie. Przysłali lupę”. Członek łatwo można stracić. Zwłaszcza jeśli podpadnie się własnej żonie. W "Super Expressie" pojawiła się historia kobiety, która: „Odcięła mężowi penisa i przemieliła w rozdrabniaczu na odpadki, bo zasłużył”. Dramat przeżył mężczyzna, któremu „mięsożerne bakterie zjadły penisa”.
Przesądne
Polacy są narodem przesądnym. Jednak wróżenie z fusów, czy kart, to już przeżytek. Teraz wróży się z grilla. Często budzimy się oblani potem po koszmarnych snach. Senniki często nie zawierają najnowszych pojęć. Z pomocą przychodzi "Super Express", którego specjalistka, wróżka Aneta Szałapska,powie nam „Co znaczy, jak śni nam się iPhone?”. Znani jesteśmy też z wielkiej gościnności. Dzięki niej pewien 10-latek znalazł się „na izbie wytrzeźwień. Ojciec: miałem sam pić?”. O gości dbają też Amerykanie. Kiedy „Zmarły na zawał obudził się tuż przed pogrzebem. Rodzina nie odwołała uroczystości”.
Z czego wynika absurdalność nagłówków? Bardzo często z tematu tekstów. I specyficznych wypowiedzi bohaterów. To dlatego na stronie „Nagłówki nie do ogarnięcia” pojawiły się także "kwiatki" naTemat.pl. Z konkurencją nie mamy jednak szans.
Dlatego obiecujemy, od dziś będziemy ogarniać.